Akademia przegrywa, Byrne wreszcie trafia

Kolejny raz w tym sezonie zawodnicy Czerwonych Diabłów stracili gola już na samym początku spotkania, co więcej w jego pierwszej akcji. Jack Dunn urwał się obrońcom gospodarzy, wpadł w pole karne i nie dał szans Liamowi Jacobowi na skuteczną interwencję. Podopiecznych Paula McGuinnessa wyraźnie podłamał taki obrót spraw, przez co coraz śmielej zaczęli sobie poczynać goście i gdyby nie fantastyczna parada Jacoba przy strzale Marca Pelosiego to już po niespełna dziesięciu minutach gry byłoby 0:2.

Przebudzenie graczy United do lat 18 nastąpiło w 12 minucie, kiedy to popisali się wspaniałą akcją z udziałem Gyliano van Velzena, Adnana Januzaja oraz Matsa Daehlia, zapraszając do niej bocznego obrońcę Charniego Ekangamene'a, a ten zapisał na swoim koncie asystę, bowiem piłka po jego dośrodkowaniu trafiła do Sama Byrne'a, który wykończył wszystko niezły strzałem. Dla irlandzkiego napastnika było to pierwsze trafienie w barwach Czerwonych Diabłów.

Wietrzna pogoda przysparzała problemy defensywom obu drużyn, które bardzo często miały kłopoty ze skuteczną interwencją. W drugiej połowie po raz kolejny cudowną paradą popisał się Jacob, w sobie tylko znany sposób zatrzymując strzał Pelosiego.

Przez pozostałą część spotkania toczyła się wyrównana gra i gdy wydawało się, że mecz zakończy się sprawiedliwym podziałem punktów szczęście uśmiechnęło się do The Reds. Dunn po raz drugi wykorzystał niezdecydowanie defensywy United i mając wystarczająco czasu na oddanie strzału, pokonał Jacoba w doliczonym czasie gry.

Manchester United 1:2 Liverpool
(Byrne 12'; Dunn 1',90')

Skład United:
Jacob; Love, Blackett, McCullough, Ekangamene; Daehli, Rudge (Dalley 90), Weir, van Velzen; Januzaj; Byrne.
Zmiany niewykorzystane: Wilkinson, Coll, Gorre, McNair.