Javier Hernandez wyjawił, że około trzy lata temu poważnie myślał nad zakończeniem swojej piłkarskiej kariery.
» Hernandez miał poważny kryzys związany ze swoją karierą, jeszcze w Guadalajarze
Reprezentant Meksyku grał wtedy w rezerwach Chivas Guadalajara i na murawie pojawiał się raczej sporadycznie. Rozmowa z rodziną jednak pomogła młodemu Chicharito, który wkrótce przeniósł się na Old Trafford i zdobył 20 bramek w ostatnim sezonie.
- To działo się jakieś trzy lata temu, chodziło mi po głowie wiele pytań na temat tego czy droga, którą wybrałem jest tą, którą Bóg chce, żebym podążał - mówił Hernandez.
- Nie grałem zbyt wiele, byłem trzymany w rezerwach. Byłem rozczarowany tym, że młodzi zawodnicy dostają szansę i wyprzedzają mnie w walce i miejsce w składzie. To naprawdę mnie przybiło, nawet w sferze poza futbolowej.
- Dużo rozmawiałem z rodzicami, dziadkami, siostrą oraz dziewczyną i mojej sytuacji. Oni pomogli mi zrozumieć, że to właśnie futbol jest mi pisany. Teraz wiem, że jestem szczęśliwym facetem i cieszę się, że podjąłem taką decyzję. Doświadczenie wiele mnie nauczyło.
Chicharito wypowiedział się również na temat swojej kontuzji z początku sezonu, która uniemożliwiła mu start w pierwszych spotkaniach United: - Uderzyłem piłkę złą częścią głowy. To było bardzo silne podanie, piłka zmieniła trasę w locie i uderzyła mnie w tył głowy.
- Myślę, że wszystkie kontuzje - w futbolu i życiu - są straszne. Nigdy nie jest miło mieć poważne bóle głowy czy tez wymiotować. Wiedziałem jednak, że będę zdrowy. To zdarzyło mi się już dwa razy w Meksyku, gdy zderzyłem się głowami z innymi piłkarzami.
- Wiedziałem więc, co się ze mną dzieje, znałem objawy i wiedziałem, że niedługo poczuję się lepiej - zakończył Javier Hernandez.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.