Hernandez: Fergie wciąż głodny sukcesów

Ferguson w ten weekend będzie obchodził 25 lecie pracy na Old Trafford. W tym czasie Manchester United zdążył stać się jednym z największych klubów świata, a jego marka wciąż przybiera na sile.

Meksykanin Javier Hernandez jest zdania, że w przypadku Fergusona nie powinno się używać słowa "stary", ponieważ entuzjazm 69-latka nadal jest w klubie punktem odniesienia dla wszystkich pracujących tam osób.

- Porównywanie go z kimkolwiek nie ma sensu - mówi Chicharito dla Inside United.

- Co zrobiło na mnie największe wrażenie już pierwszego dnia kiedy go poznałem to fakt, że jest zwykłym, prostym człowiekiem.

Szkot mógłby już spokojnie przejść na emeryturę, spojrzeć w przeszłość i delektować się tym co osiągnął. Możecie o tym jednak zapomnieć, ponieważ nic nie wskazuje na to, by legendarny trener w ogóle planował zakończenie swojej przygody z futbolem.

- Można mówić o wszystkim co wygrał, o tym od ilu lat w tym siedzi, ale prawdziwie niesamowite rzeczy dostrzegasz dopiero gdy siedzisz blisko niego w czasie trwania meczu.

- Każde spotkanie traktuje tak jakby to był jego pierwszy raz. Jest podekscytowany, widać u niego niesamowity entuzjazm - on zawsze chce wygrać, nigdy się tym nie znudził.

- Poza tym jest bardzo miłym człowiekiem. Praktycznie codziennie pyta mnie jak się czuję, czy coś mi jest potrzebne. Niewiarygodna postać. Traktuje cię zawsze tak samo, czy to na boisku, czy poza nim. Każdy przede wszystkim jest człowiekiem, później staje się piłkarzem. Uważa, że jeśli ktoś jest dobrym człowiekiem, tak samo dobry będzie w swoim fachu.

Hernandez zapytany o to, czy w Meksyku naśladuje się model trenerski Fergusona, mówi: - Nie, nie. Czasami menedżer prowadzi klub przez okres tylko dwóch meczów, po czym zostaje zwolniony. To zupełnie różne kultury.

- W moim kraju cudem byłoby, gdyby ktoś pracował na jednym stanowisku 25 lat - zakończył.