Lambert: Nie mamy nic do stracenia

Szkot był czołową postacią drużyny Borussi Dortmund, która czternaście lat temu pokonała Czerwone Diabły w Lidze Mistrzów na wyjeździe 1-0, a parę tygodni później sięgnęła po Puchar Europy. Teraz Lambert chce powtórzyć ten wyczyn już nie jako piłkarz, ale jako szkoleniowiec Kanarków, które są na fali po odniesieniu zwycięstw nad Boltonem i Sunderlandem.

– Pojedynek z United w Lidze Mistrzów był dawno temu, ale nadal go pamiętam. W pierwszej odsłonie tego dwumeczu wygraliśmy u siebie 1-0, a potem pojechaliśmy na Old Trafford i szybko objęliśmy prowadzenie, stawiając rywali w trudnej sytuacji. Udało nam się awansować mimo, że kilku zawodników było kontuzjowanych i byliśmy skazywani na pożarcie – powiedział Lambert.

– Trudno jest porównywać sobotnie spotkanie do tego sprzed czternastu lat, ale dziś, podobnie jak wtedy, moja drużyna nie jest faworytem. Wspaniale było zwyciężyć na Old Trafford jako piłkarz. Tamten wieczór jest też dowodem na to, że Czerwone Diabły nie są niepokonane w Teatrze Marzeń. Nie należy jednak zapominać, że to mistrzowie Anglii i granie przeciwko nim to wielka sprawa.

– Wiele zespołów przegrywa swoje starcia z United już przed pierwszym gwizdkiem, ale ja postaram się w odpowiedni sposób przygotować mentalnie moich piłkarzy. Lepsze firmy od nas nie dawały sobie rady na Old Trafford, ale nie zamierzamy się poddawać. Teraz w Premier League każdy może wygrać z każdym i będę się starał wbić to moim podopiecznym do głowy.

– Na Old Trafford gra się wspaniale, ale tylko pod warunkiem, że nawiązujesz z gospodarzami walkę, a nie tracisz sześć czy siedem bramek. Nie mamy nic do stracenia i wyjdziemy na murawę wierząc w to, że możemy wygrać – zakończył trener Norwich.