Orsino: Arsenal, wbrew temu co piszesz, osłabił się bardzo poważnie. Problem w tym, że słabi Clichy i Eboue są mimo wszystko lepsi od Jenkinsa i Gibbsa, porównywalni z Sagną, którzy teraz stanowią o bokach defensywy Kanonierów. Sagna np. dzisiaj z konieczności grał na lewej obronie i nie pokazał nic produktywnego, wręcz się gubił. Póki wrócą Song i Kościelny także ze środkiem obrony może być krucho, bo kto zagra u boku Vermaelena? Squilacci? Litości...
Środek? Ramsey dzisiaj udowodnił, że jest tylko pieśnią przyszłości, Frimpong pokazał dzisiaj kilka ciekawych zagrań, ale przy tym udowodnił, że ma problemy z myśleniem i osłabił nieodpowiedzialnie zespół na trzy mecze. A Nasri siedzi już w City, coś się w tej kwestii zmieniło? Dopóki nie wróci Willshere, nie będzie miał kto rozgrywać piłki.
W ataku jedynym dobrym piłkarzem na tę chwilę jest van Persie. Walcott nie radził sobie kompletnie, podobnie Arshavin, który nawet piłki nie mógł dobrze przyjąć. Bendtner może odejść, a nawet jeśli nie, nie wnosi do gry nic. O Chamakhu też dobrego słowa nie można powiedzieć, skoro zamiast niego wchodzi drewniany Bendtner.
Mimo wszystko, Arsenal to wielki zespół, więc mogą jeszcze zaskoczyć, nie neguję tego. Jednak jeśli nie podniosą się niedługo z dołka, w jakim niewątpliwie są, może im zostać tylko walka o miejsce gwarantujące udział w Lidze Europejskiej.
Jeśli zabrzmiało to trochę napastliwie, wybaczcie, nie taki był zamiar ;)
PS. Przepraszam, jeśli popełniłem błędy w nazwiskach piłkarzy. Nie chciało mi się sprawdzać pisowni ;)