"Transfer Nasriego może nie wypalić"

Francuski pomocnik znajduje się w kręgu zainteresowań nie tylko mistrzów Anglii, ale także Manchesteru City i Chelsea. Choć Bryan Robson upatruje w Nasrim następcy Paula Scholesa, to wie, że w obliczu tak bogatej konkurencji sprowadzenie go na Old Trafford będzie arcytrudnym zadaniem.

– Transfer Samira Nasriego do Manchesteru United byłby świetnym posunięciem, jednak kupienie jakiegokolwiek gracza z górnej półki, który zastąpiłby Paula Scholesa, wcale nie będzie takie proste. Problem polega na tym, że w dzisiejszych czasach wpływ na decyzje piłkarzy odnośnie zmiany przynależności klubowej mają nie tylko sprawy czysto piłkarskie – stwierdził Robson.

– Niegdyś Manchester United był drużyną, do której lgnęli wszyscy, bo wtedy liczyły się sukcesy, a nie zarobki. Niestety, dziś pieniądze są sprawą pierwszorzędną. Kluby takie jak Chelsea i City oferują ich bardzo wiele, co zawodnicy uważają za atrakcyjne.

– Właśnie z tego powodu nasi rywale zza miedzy mogą sprzątnąć nam Nasriego sprzed nosa. On sam musi wybrać: czy chce grać w klubie, który rok w rok odnosi sukcesy, czy w klubie, który w ciągu najbliższych lat może mu tego nie zagwarantować?

– Jego decyzja pokaże, czy liczą się dla niego pieniądze, czy sportowe osiągnięcia. W każdym razie, Samir jest piłkarzem, którego sir Alex Ferguson powinien pozyskać w pierwszej kolejności i pozwolić mu spróbować zastąpić Paula Scholesa – zakończył były kapitan reprezentacji Anglii.