W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Rio Ferdinand przyznał, że był zdruzgotany porażką w finale Ligi Mistrzów w 2009 roku. Anglik jest jednak przekonany, że tym razem historia potoczy się inaczej.
» Udział w finale to nie lada wyczyn - twierdzi Rio
Dwa lata temu w Rzymie Czerwone Diabły poniosły klęskę, zaś piłkarze Dumy Katalonii świętowali dwubramkowe zwycięstwo. W sobotę na Wembley odbędzie się swoisty rewanż, stawką którego będzie czwarty triumf w Pucharze Europy – zarówno dla United, jak i Barcelony. Anglik poprzez wygraną pragnie wymazać z pamięci złe wspomnienie.
– Zemsta to niezbyt trafne określenie, wciąż jednak odczuwam żal na myśl o porażce w Rzymie – przyznał Rio na łamach News Of The World.
– Po końcowym gwizdku byłem załamany, wręcz zdruzgotany. Nikt nie życzy sobie porażki w finale, ale uczucie jej towarzyszące było jednym z najgorszych w całej mojej karierze. Po prostu nie zaprezentowaliśmy się tak, jak powinniśmy. Tym razem musimy dać z siebie o wiele więcej.
– Początek należał do nas. Jeśli tylko wykorzystalibyśmy jedną z kilkunastu sytuacji, jakie wypracowaliśmy w ciągu pierwszych dziesięciu minut spotkania, końcowy rezultat byłby zupełnie inny. Nie możemy sobie pozwolić na powtórkę z rozrywki. Na Wembley nie będzie miejsca na najmniejsze błędy.
Ferdinand przyznał, że to Leo Messi daje Diabłom najwięcej powodów do obaw. Obrońca wierzy jednak, że piłkarze United są w stanie uporać się z zagrożeniem, jakie stanowi Argentyńczyk.
– Jak zatrzymać Messiego? Wprawdzie nie można go zastrzelić, ale wystarczy nie dopuścić do tego, by otrzymywał podania. Barcelona ma światowej klasy zawodników, ale my również.
Zdaniem Rio, angielskie boisko nie daje mistrzom Anglii żadnej przewagi nad przeciwnikiem. Pokonanie rywala będzie jednak jednym z największych osiągnięć w historii klubu.
– Nie uważam, że fakt rozgrywania meczu na Wembley jest dla nas jakąś zaletą. Co innego, gdyby finał miał miejsce na Old Trafford.
– To dla nas trzeci finał w ciągu ostatnich czterech lat. To w rzeczy samej jest niezwykłym dokonaniem – zakończył obrońca.
Michal88: nie widze innego scenariusza a wrecz nie wyobrazam sobie innej opcji jak zwyciestwo United,to my zgarniemy puchar dla najlepszej druzyny europy ja to wiem i wiedza to wszyscy tu obecni panie i panowie! utrzemy nosa "wielkiej" barcelonie jestesmy czerwone diably nie bojimy sie zadnego przeciwnika i jestesmy w stanie rozjechac kazdego rywala i tak wlasnie bedzie w sobotnim finale!! GLORY GLORY MANCHESTER UNITED!!
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.