Lukarz: Zostawić go, ze względu na to, że jest tutaj już kilka lat, nie było z nim żadnych afer, a jak już grał(mało, bo mało, ale grał) to robił to na najwyższym światowym poziomie. Nie bez przyczyny biegał po boisku w 2008 roku, kiedy zdobywaliśmy Ligę Mistrzów po dramatycznym spotkaniu na Łużnikach. Nie bez powodu każdy w niego wierzy. Zaproponować mu kontrakt gdzie pieniądze dostaje tylko kiedy gra i będzie dobrze. Lubię go za determinację i to, że w bardzo trudnym momencie nigdy się nie załamuje. A to, że dostaje kontuzji to nie jego wina, pecha ma. Jak nie noga, to ręka.
W sumie, nie wiem jak on mógł się tak mocno poturbować z tym barkiem. Ja miałem wybity na meczu, zszedłem, nastawiłem sobie go na miejsce i za trzydzieści sekund znowu biegałem. Fakt, przez miesiąc bolało i wyrzuty z autu były w zasadzie niemożliwe, ale nie opuściłem treningów i meczy. Nie wiem, on chyba sobie ten bark musiał przekręcić o 180 stopni...