Paul Scholes po powrocie z zawieszania, za 10 żółtych kartek, odpowiada na kilka pytań dla United Review.
Co sądzisz o formie prezentowanej w ostatnim czasie przez Wayne’a Rooneya – czy jest to wystarczająca odpowiedź dla ludzi, którzy krytykowali go w tym sezonie?
Nie miał łatwo od czasu Mistrzostw Świata. Wydaje się, że stał się kozłem ofiarnym, co jest nie w porządku, ponieważ w kadrze reprezentacji znajdowało się jeszcze dwudziestu innych zawodników. Ale Wayne pokazał w pojedynku z West Hamem, dlaczego co tydzień reprezentuje barwy United – pokazał do czego jest zdolny i wygrał dla nas mecz.
Ryan Giggs natomiast, pokazał, iż może zamienić się w szalejącego lewego obrońcę…
Ryan gra wspaniale, niezależnie od pozycji na boisku. Może występować jako środkowy napastnik, środkowy pomocnik, lewy pomocnik, lewy obrońca – to jest naprawdę nie istotne. Bramkarz jest prawdopodobnie jedyną pozycją, na której nie miałem okazji go oglądać, ale jestem pewien, że i tam dałby radę!
Czy Manchester City wciąż ma szansę na walkę o mistrzostwo kraju?
Tak, trzeba przyznać, iż ciągle stanowią zagrożenie. Są dziesięć punktów za nami, jednak wystarczy, że potkniemy się kilka razy, a oni w międzyczasie wygrają swoje spotkania i z powrotem dołączą do wyścigu. Różnice punktowe pomiędzy Chelsea, Arsenalem a City nie są duże, więc nie sadzę, aby można było ich skreślać.
Zespoły znajdujące się w tabeli tuż za Manchesterem, liczą zapewne na wasze potknięcia w kwietniu i maju. To nic nowego dla Czerwonych Diabłów, biorąc pod uwagę najważniejszy etap w sezonie.
Znajdowaliśmy się w podobnych sytuacjach i mam nadzieję, że nie popełnimy błędów. Myślę, iż w kwietniu najważniejszą sprawą jest stawienie się na pozycji, umożliwiającej zdobywanie trofeów. Udało nam się powtórzyć to w tym sezonie i teraz musimy dokończyć robotę, zwłaszcza w lidze, później zobaczymy co wydarzy się w spotkaniach pucharowych.
Jakie były Twoje wspomnienia z gry obok Marka Hughes’a, kiedy zacząłeś trenować z pierwszą drużyną?
Był jednym z najlepszych zawodników, dlatego byłem trochę przestraszony, kiedy przebiłem się do pierwszego składu, gdzie występowali również tacy piłkarze jak, Bryan Robson czy Steve Bruce. Mark Hughes był prawdziwą legendą. Grał w Barcelonie, Bayernie Monachium, aby później wrócić i wygrywać trofea z United. Był jednym z moich bohaterów, kiedy dorastałem oglądając piłkę nożną. Nie grałem z nim często, ale możliwość treningów w jego towarzystwie była czymś wspaniałym.
Masz w swoim dorobku dziewięć tytułów mistrzowskich – który dał Ci najwięcej radości i dlaczego?
Wszystkie sprawiają mi wielką radość, nie sądzę, abym mógł wyróżnić któryś szczególnie. Pierwszy, ostatni, następny… wszystkie są wspaniałe. Myślę, że sezon, kiedy zdobyłem dwadzieścia bramek we wszystkich rozgrywkach, był prawdopodobnie najlepszym w moim wykonaniu (2002/2003). Zagrałem w sporej ilości spotkań, mając przed sobą Ruuda Van Nisterlooya, naprawdę udany sezon.
W sobotę czeka nas spotkanie w Pucharze Anglii przeciwko Manchesterowi City. Czy temu wydarzeniu towarzyszą szczególne emocje w szatni?
Oczywiście, bez dwóch zdań. To jest niezwykle ważny mecz i myślę, iż wielkie emocje ogarną cały Manchester. Derby na Wembley to coś, czego wyczekujemy z niecierpliwością i mamy nadzieję na korzystny rezultat. Zostałem zasypany prośbami o bilety, mam nadzieję, że wszyscy będą szczęśliwi.
Wszyscy będą szczęśliwi, jeśli zdobędziesz bramkę, jak to miało miejsce w kwietniu ubiegłego roku.
Tak, to byłoby wspaniałe! (śmiech)
Pytanie od fanów: Czy byłeś w tym sezonie na meczu Oldham Athletic?
Tak, zabierałem mojego syna kilka razy na Boundary Park, wyglądają na bardzo dobrą ekipę. Nie mają wielkich środków finansowych czy potężnego składu, ale sądzę, iż menadżer (Paul Dickov) robi tam kapitalną pracę. Nie mieli ostatnio dobrego okresu, lecz kiedy mam okazję ich oglądać, wydaje mi się, że są solidną drużyną. Mam nadzieję, że zaliczą udaną końcówkę sezonu.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.