Szakal: Voytec, podobnie jak moi przedmówcy nie rozumiem Twojego zdziwienia dla kibiców zagranicznych klubów. To, że się urodziłem dajmy na to w Krapkowicach to znaczy, że mogę kibicować tylko i wyłącznie Unii Krapkowice? Ja kocham ten klub za znakomitych zawodników, za to, że przez te kilkanaście lat dawali mi nieustanne powody do dumy. Odnosisz się do mojego komentarza, w którym nigdzie nie napisałem, że United są w moim sercu. Ale powiem Ci jedno.. zgadłeś :) Nie jest to oczywiście miłość taka sama jak do żony czy rodziny, ale nigdy nie ukrywałem tego, że MU jest ważną częścią mojego życia. Na każdy mecz czekam z niecierpliwością, po każdej bramce czy zwycięstwie ogarnia mnie niesamowita radość, natomiast po porażce lepiej do mnie nie podchodzić. Nie widzę nic w tym złego i nie wiem dlaczego Anglik miałby kogokolwiek wyśmiać z tego powodu. Wręcz przeciwnie, podejrzewam, że taki prawdziwy fan futbolu jest dumny z tego, że jego ukochany klub ma rzeszę fanów na całym świecie.
Teraz odniosę się do wątku historycznego, który poruszyłeś. Z historią zawsze byłem na bakier, nigdy mnie nie interesowała i interesować na pewno nie będzie. Nie jestem jakimś ksenofobem czy coś w tym rodzaju, jednak nie ukrywam mojej niechęci do Niemców. Nie lubię ich za ich stosunek do innych ludzi, za ich wywyższanie i za to, że zawsze z nimi przegrywamy :P Nie wiem po co ruszać temat wojny. Nie wnikam czy Anglia nam pomogła czy nie pomogła. Nie obchodzi mnie to.