W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Piłkarze Manchesteru United na różne sposoby okazywali radość po zdobyciu strzelonej bramki, zwłaszcza w spotkaniach z odwiecznymi rywalami.
» Piłkarze United potrafią na różne sposoby cieszyć się z gola
Przyjrzyjmy się pięciu wyróżnionym przez redakcję oficjalnej strony United, które ich zdaniem najbardziej zapadły w pamięć kibicom Czerwonych Diabłów.
Gordon Strachan w meczu z Liverpoolem, 4 kwietnia 1988 roku Nie ma chyba nic wspanialszego niż możliwość świętowania gola przed The Kop, tym bardziej w spotkaniu w którym United grając w dziesiątkę z wyniku 3:1 doprowadziło do remisu 3:3.
Lee Sharpe w meczu z Aston Villą, 23 sierpnia 1993 roku Taniec radości po zdobytej bramce na Villa Park w wykonaniu Sharpeya stał się równie popularny jak niesamowite zdolności techniczne tego pomocnika.
Eric Cantona w meczu z Sunderlandem, 08 marca 1997 roku Najlepsze świętowanie w historii United? Możliwe, ale na pewno najciekawsze.
Gary Neville w meczu z Liverpoolem, 22 stycznia 2006 roku Emocje jakie towarzyszą kibicom na trybunach nie zawsze przenoszą się na murawę, jednak ten magiczny moment, którego bohaterem był Gary idealnie odzwierciedla miłość do United.
Ruud van Nistelrooy w meczu z Chelsea, 20 kwietnia 2002 roku Kibice The Blues przez cały mecz gwizdali na holenderskiego napastnika, lecz ten sobie nic z tego nie robił, a nawet uciszył całe Stamford Bridge w najlepszym z możliwych sposobów - bramką, której zdobycie świętował w ciekawy sposób.
Quba18: Tego gola i tą celebracje Cantony widziałem już wcześniej setki razy, ale nigdy mi się nie znudzi i przypomina mi to celebrację Wazzy kiedy ten cieszył się po golu na 2:1 z City.
Bracer: Niech ktoś mi to wyjaśni, koleś strzela gola i podbiega do kibiców drużyny przeciwnej i śmieje im się w twarz, ale miedzy nim a kibicami niema żadnych barierek ani zabezpieczeń. Przecież w Polsce to by go chyba zabili za takie coś, a nie wieże że tam jest dużo lepiej z kibolami xD
BeBaD: Proste, tam za takie coś surowo karają. Dowalą taki mandat że na sam widok sie sra w gacie, a jezeli tego nie zapłacisz to scigają rodzinke, nawet taką o której sam nie wiesz że masz
Quba18:Komentarz zedytowany przez usera dnia 25.03.2011 17:07
Bracer, jako, że jestem również kibicem Legii Warszawa i regularnie chodzę na Żylete ostatnio na meczu ze Śląskiem Wrocław byłem świadkiem takiego czegoś o czymś wspominasz.
Po golu na 2:1 dla Śląska, Mila podbiegł pod Żylete i cieszył się pod naszą trybuną sam byłem ok. 20m. od niego i szczerze mówiąc to byłem lekko mówiąc wkurzony - wyzywałem go, pokazywałem mu obraźliwe gesty(jak cała trybuna zresztą), ale uwierz mi nikt na niego się nie rzucił. Być może na innych stadionach doszło by do czegoś takiego, ale u nas na szczęście nie skończyło się to w tak tragiczny sposób. Może gdyby na meczu z Polonią jakiś pacan nie rzucił racy na murawę i nie chcieli by nam później zamknąć trybuny to znalazł by się jakiś odważny do takiego wyczynu.
ax1d: buahahhahahahha
bo cała Polska wie, że kibice legii świecą przykładem w temacie kultury.
dobrze, że po tak męczącym dniu jest devilpage. tu zawsze jest się z czego pośmiać.
Quba18: To raczej Mila nie świecił przykładem prowokując nas. Pokazał jaką jest naprawdę k...... A Ty zakompleksiony wieśniaku siedź chicho i nie prowokuj kłótni. Ciekawe jak Ty byś się zachował gdyby piłkarz Legii stanął przed trybuną na, której się znajdujesz i cieszył się po bramce...
iamarctic: RvN miał radochę, dobrze tak kibicom Chelsea.
Mimo wszystko Cantona nie mógł lepiej tego zrobić, bramka - marzenie, a później po prostu patrzał na wiwatujące trybuny, spokojnie, dostojnie, jak przystało na króla.
No i Gary, tylko kochać takiego zawodnika za przywiązanie do barw klubowych.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.