Mikez: @Yaankes, Wenger w trójce najlepszych trenerów świata? To żart? Francuz od 6 lat kompletnie nie radzi sobie ze swoim zespołem i brak sukcesów w tym czasie to nie jest wina tylko piłkarzy, ale w największej mierze jego. Braki Wengera wychodzą przy niemal każdym pojedynku Arsenalu z drużynami z wyższej półki. Mecze z Chelsea czy Manchesterem przez kilka sezonów pod rząd kończyły się dla Kanonierów katastrofą, a mimo to Wenger w każdym z tych pojedynków grał taktycznie tak samo i za każdym razem w dokładnie ten sam sposób ponosił porażkę. To jest pierwsza z jego wad: nie potrafi się uczyć na błędach. Drugą jest, kolokwialnie to ujmując - brak jaj. Ferguson nie raz zaskakiwał kibiców i ekspertów dziwnymi roszadami w składzie (najlepszy przykład - sobotnie spotkanie w FA Cup) czy nagłą zmianą ustawienia i bardzo często wychodziło to drużynie na dobre. U Wengera tego nosa trenerskiego nie widać, tym bardziej odwagi. Spójrz na ich dwumecz z Barceloną. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że Arsenal nie dysponuje świetną linią defensywną, więc na 0-0 to mogą sobie grać ze Stoke, a nie z Barceloną. Zagrali z Katalończykami naprawdę dobre spotkanie na Emirates i ich jedyną szansą na powodzenie w rewanżu było zagranie na całego, tak jak w pierwszym meczu. Bez kompleksów, wprawdzie z maksymalnym ryzykiem, ale z podniesioną głową. Co zrobili? Zamknęli się z podkulonym ogonem we własnym polu karnym i czekali na nieuniknione. Ktoś powie - Inter zrobił to samo i się udało. Ale jaką miał obronę Inter a jaką ma Arsenal?! I tu dochodzimy do trzeciej wady Wengera: nie potrafi trzeźwo ocenić umiejętności własnych zawodników. On nie patrzy jak jego gracze grają i jak ustawić zespół, żeby jak najlepiej to wykorzystać, tylko wymyśla sobie jak chciałby żeby grali i liczy, że im się uda. To jest jeden z najlepszych trenerów świata? Może na początku tego wieku można było zaryzykować takie stwierdzenie, ale czas pokazał, że byłoby ono zdecydowanie na wyrost.
Co do kwestii Guardiola - Mourinho: ani jeden ani drugi nie nadaje się do takiego klubu jak Manchester. Pierwszy to byłby taki kot w worku, bo jego umiejętności trenerskich tak naprawdę nie sposób ocenić. Dostał do prowadzenia klub z wybitnymi zawodnikami i odnosi z nim sukcesy. Ile w tym jego zasługi? Pewnie niemało, ale myślę, że z takim składem naprawdę kilku menedżerów mogłoby osiągnąć podobne rezultaty. Zwłaszcza, że siła Barcelony, czyli cały środek, gra z wielką swobodą taktyczną. Oni sami wiedzą, co mają robić. Portugalczyk to z kolei bardzo dobry trener, ale cholerny z niego karierowicz i góra po kilku sezonach pożegnałby się z klubem szukając nowego wyzwania. W Realu nie przepracował jeszcze sezonu, a już zgłosił w niejednym wywiadzie chęć powrotu do Anglii. Czyżby dlatego, że sezon w PD już prawie stracony? Dziękuję za takie rozwiązanie tymczasowe.
PS. Fajna w sumie dyskusja, ale trochę bez sensu. Tak jak napisał wyżej @iamarctic, Ferguson się na emeryturę nie wybiera i jestem przekonany, że jeszcze przez kilka lat z United popracuje i niejedno trofeum zdobędzie. A jak stanie się w końcu to co nieuchronne i Szkot powie w końcu "dość", sytuacja w trenerskim świecie może już wyglądać zupełnie inaczej.