Pomocnik United przyznaje, że doskwiera mu brak medalu za zwycięstwo w Pucharze Anglii. FA Cup jest w tym roku głównym celem dla byłego gracza Tottenhamu.
» Carrick skupia się na Pucharze Anglii
Czerwone Diabły zdobyły całkiem sporo trofeów od czasu gdy Carrick przeprowadził się na Old Trafford w 2006 roku. Michael był jednym z zawodników, dzięki którym cztery lata temu na Łużnikach po pokonaniu Chelsea Manchester United wygrał ligę mistrzów. Nigdy nie miał jednak okazji do wygrania najważniejszego turnieju na Wyspach - Pucharu Anglii, który ostatnio na Old Trafford trafił dopiero w 2004 roku.
- Mamy w składzie kilku chłopaków, którzy nie wygrali nigdy Pucharu Anglii - mówi 29-letni pomocnik. - Jestem jednym z tych szczęściarzy, którzy grali w 2007 roku w finale tych rozgrywek z Chelsea, ale wtedy przegraliśmy i nie wspominam tego meczu najlepiej.
- Ciężko było się pogodzić z porażką. Jestem bardzo szczęśliwy, mając na swoim koncie inne wygrane Puchary, ale brak tego jednego mi doskwiera. Myślę, że podobnie czuje więcej osób w składzie. Przez to jesteśmy w tym roku szczególnie zdesperowani, żeby dotrzeć na Wembley i wygrać tam finał. Wielu z nas brakuje tego medalu i chcemy go w tym roku wreszcie dostać.
W sobotę w ćwierćfinale tych rozgrywek United zmierzy się z Arsenalem, który po porażce z Barceloną odpadł z Ligi Mistrzów. The Gunners są ponadto głównymi rywalami Czerwonych Diabłów do wygranej w lidze, dlatego Carrick spodziewa się emocjonującego widowiska.
- Arsenal to bardzo dobry, utalentowany zespół. Udowodnili to chociażby w pierwszym meczu z Barceloną. Byli bardzo szybcy, groźni, grali swoje. Robią tak zawsze, a mecze z nimi za każdym razem są dość otwarte i bezpośrednie. Mam nadzieję, że i tym razem spotkanie będzie się kibicom podobać.
- Darzymy ich ogromnym szacunkiem, bo gdy mają dobry dzień, a ty trochę gorszy, to są w stanie spokojnie wygrać z każdym. Szykuje się dobre widowisko, w którym każdy piłkarz chciałby wziąć udział.
Lokalny rywal United, Manchester City, także walczy o pozostanie w najlepszej czwórce Pucharu Anglii. Aby się tam dostać, na Eastlands w niedzielę podopieczni Roberto Manciniego muszą pokonać Reading.
Pojawiają się już spekulacje czy aby finał nie okaże się derbowym pojedynkiem drużyn z Manchesteru. Carrick jednak studzi zapał do takiego gdybania i przyznaje, że jego drużyna, która przegrała dwa ostatnie mecze, skupia się jedynie na najbliższym, czekającym ją spotkaniu.
- Rozumiem, że fani mogą być podekscytowani możliwością spotkania dwóch drużyn z Manchesteru w finale na Wembley, ale my o tym nie myślimy - powiedział Carrick. - Na razie nie możemy wyglądać w bardziej odległą przyszłość niż do soboty. To zbyt ważny mecz, aby go zlekceważyć. Grając z Liverpoolem też nie myśleliśmy o tym, że naszym następnym rywalem będą The Gunners. Tak tu się gra, mecz za meczem, nie ma czasu na wybieganie z analizami w przyszłość.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.