Coraz dłuższa kolejka po M'Vilę

Dwudziestoletni pomocnik Rennes imponuje ostatnio postawą w Ligue 1, a jego występy przyniosły ze sobą powołanie do drużyny narodowej.

W gronie potentatów do sprowadzenia Francuza pojawili się Tottenham i Aston Villa, w ostatnim czasie do wyścigu włączył się również Liverpool i to właśnie klub z Anfield Road objął prym w wyścigu o wycenianego na 16 milionów funtów Francuza, który mimo swojego podziwu dla drużyny Kenny'ego Dalglisha, przyznaje, że wolałby dołączyć do ich odwiecznego rywala - Manchesteru United.

W jednym z wywiadów cytowanych przed talkSPORT Yann wyznał: - Manchester United jest klubem z moich marzeń. To bardzo prestiżowy zespół i zawsze pragnąłem reprezentować jego barwy.

M'Vila jest typowym wojownikiem środka pola, doskonale wspierającym graczy odpowiedzialnych za konstruowanie akcji.

Działacze Liverpoolu chcieliby, żeby Francuz wraz ze Stevenem Gerrardem i Raulem Meirelesem stanowili o spójności drugiej linii The Reds. Manchester United zaś, zainteresowany jest pomocnikiem odpowiedzialnym za destrukcję, z powodu niepewnej przyszłości Owena Hargreavesa.

M'Vila czuje, że jego styl gry idealnie pasuje do Premier League i bez problemu wkomponuje się w szeregi czy to Liverpoolu czy United.

W rozmowie z L'Equipe Francuz nie ma wątpliwości: - Którą z lig oglądam w telewizji? Premier League! Tam grają moją piłkę.

- Lubię twardą rywalizację, w której trzeba wykazać się duchem wojownika.

- Lubię oglądać spotkania Manchesteru United, Arsenalu, Liverpoolu czy Chelsea.

- Jestem zagorzałym fanem angielskiego stylu gry.

- Nie chce jednak przejść do wielkiego klubu, tylko po to by być w nim rezerwowym. W takiej sytuacji wolałbym zostać w Rennes i rozwijać się. Chcę strzelać bramki i asystować! - zakończył M'Vila.