amerrozzo: Ciężko mi wystawiać oceny, ale z kilkoma ocenami się nie zgadzam.
1) Giggs zasłużył na 10. Ludzie z MEN i SkySports chyba zapomnieli, że Giggs w pierwszej połowie nie grał i dlatego był niewidoczny przez pierwsze 45 minut. Od razu jak wszedł siał spustoszenie na swojej flance. Boski występ, dryblował jak za dawnych lat, okręcił ze dwa razy obrońców, dośrodkowywał bardzo celnie i przede wszystkim zaliczył parę rajdów, w tym jeden już w doliczonym czasie gry, gdy tempo już nieco siadło. Ryan dalej na pełnej prędkości robił, co mógł. Gość rzucał się na piłkę jak wygłodniały pies na stertę kości. Inna ocena nie wchodzi w grę. Zresztą też nie wszedł na boisko przy stanie 2-0 dla nas, ale przy dwóch bramkach do odrobienia.
Idę o zakład, że gdyby to był mecz z silniejszym przeciwnikiem i zagralibyśmy identycznie, to oceny byłyby wyższe. Ale że to "tylko" Blackpool, to nie można dać Giggsowi wyżej. Szkoda gadać.
2) Może i ten Rooney nie grał olśniewająco, ale czy rzeczywiście grał tak słabo jak Gibson, a nawet słabiej!? Bo to sugerują oceny. Walczył, bardzo się cofał, ale miał kilka przechwytów, celnie podawał. Może nie tylko tego oczekuje się od napastnika, ale Gibson nawet tego nie potrafił zrobić (choć jest pomocnikiem). Gibsonowi za wielkie nic dałbym 2 (skąd ten strach przed korzystaniem z całego wachlarza ocen?), Rooneyowi za waleczność i włożenie mnóstwa sił jednak 6.
3) Silvie należy się 8. Po raz kolejny rajdy na pełnej prędkości, tylko trochę niebezpiecznie gra w obronie. Raz wślizg, po którym sądziłem, że dostanie żółtą. Potem ta kontrowersyjna sytuacja w naszym polu karnym. Serce zadrżało. Gdyby sędzia pokazał na wapno, byłoby już chyba rzeczywiście po meczu. No, jeszcze trzeba strzelić, ale 0:3 w drugiej połowie. Huh, dobrze, że nic takiego nie miało miejsca.
4) Nani - beznadzieja. Gdy trzeba dośrodkować lżej, to ten wyekspediował piłkę na aut. Gdy trzeba mocniej, to wrzucił piłkę na głowę pierwszego obrońcy Blackpool. Poza tym kiks w drugiej połowie przy stanie 2-0. ŻENADA. Najgorszy zawodnik, zaraz po Gibsonie. Tylko raz pokazał coś dobrego - strzał po ziemi, o dziwo w światło bramki. ale to za mało jak na piłkarza przyszłych mistrzów Anglii, nieprawdaż? Dałbym mu 4, bo go jednak JESZCZE lubię.
5) Fletcher - zgubił parę razy piłkę, ale chłopak się stara w każdym meczu. Poza tym asysta przy pierwszej bramce. Na 6 zasłużył.
6) Ostatnia nota - 1 należy się połowie kibiców logujących się na devilpage. Nie wiecie o kim mówię. Sprawdźcie temat: "Zapowiedź spotkania" i zacznijcie lekturę od przedostatniej strony. Czytajcie, co za głupoty wypisują sezonowcy w momencie, gdy przegrywamy 0-2. Wstyd i hańba! Potem te same osoby cwaniakowały wpisami: "zawsze wierzyłem w Diabełków". Ja wam dobrze radzę - weźcie zacznijcie kibicować city, chelsea czy realowi. Tam sezonowcy są mile widziani.