Wiem, wiem miało być o Leeds. Jednak z powodu braku czasu związanego ze zbliżającą się sesją, nie będę wertował historii tylko napiszę coś stricte od siebie. Jakby nie patrzeć, jestem optymistą. Więc mówię Wam, Manchester United będzie Mistrzem Anglii!
Co skłoniło mnie do takich konkluzji? Nasi rywale, którzy nijak nie mogą dorównać potędze Czerwonych Diabłów.
To, że nie gramy futbolu z kosmosu to jedno, a to, iż jesteśmy konsekwentni w dążeniu do celu to drugie. Jeśli chciałbym oglądać piękną grę, byłbym za Arsenalem, niestety cierpiałbym z powodu braku sukcesów.
Pokrótce ‘przeanalizuję’ każdą z pięciu pierwszych drużyn tabeli Premiership, oraz 13.(hi hi)Liverpool FC.
Coś tam mówiłem o Arsenalu, więc dokończę. Młode wilki Wengera co prawda grają dojrzalszą piłkę, ale pod koniec sezonu braknie im doświadczenia, zaczną panikować kiedy przyjdzie do finiszu ligi. Poza tym wszyscy na Emirates drżą o zdrowie Fabregasa. Jeśli przytrafi mu się jakiś uraz(czego naturalnie mu nie życzę) cała taktyka Arsenalu weźmie w łeb. Brak godnych go zmienników, może być w przyszłości kluczowy. Niemniej to właśnie w drużynie z Londynu upatrywałbym się najgroźniejszego rywala United.
O Manchesterze City napisałem już wiele, ale nigdy nie jest za mało. Zarząd tego ‘klubu’ mógłby napisać poradnik o tym „Jak wydać kilkaset milionów na transfery i nie wygrać nic”. Ten sezon będzie kolejnym niemiłym rozczarowaniem dla osób, które przez jakiś nieszczęśliwy zbieg okoliczności zostały z Niebieskimi powiązane. Zgranie drużyny to podstawa w piłce nożnej, przy wymianie połowy składu w ciągu roku, nawet najlepszy trener nie zbierze tego do przysłowiowej kupy. Nie dziwią więc częste wpadki ekipy z City of Manchester City Stadium. I tak będzie do końca sezonu, brak systematyczności ich zgubi.
Inną ‘niebieską’ drużyną na Wyspach jest Chelsea Londyn. Piłkarze ze stolicy w tych rozgrywkach przechodzą samych siebie. Jeden z najbardziej doświadczonych zespołów wypalił się. Powodem tego zjawiska, w mojej skromnej opinii, jest brak młodej krwi. Mało który zawodnik pierwszego składu jest poniżej trzydziestki. Starzy rutyniarze nie nadążają za potężną ligą angielską i padają na kolana w relatywnie łatwych spotkaniach, jak chociażby z Wolverhampton. Przykładów jest jeszcze multum. Więc nie ukrywajmy, zawiedli na całej linii i nie wzniosą się już na wyżyny umiejętności, aby dogonić niedoścignione Czerwone Diabły. Drogba, Lampard i spółka to ekipa do wymiany w następnym sezonie.
Ostatnie miejsce, w pierwszej piątce, piastuje Tottenham Hotspur. To jest drużyna, która osobiście przypadła mi do gustu. Chłopaki mają mocny skład i grają porządną piłkę, co pokazali w ostatnim spotkaniu. Po The Gunners to kolejna ekipa która może namieszać. Przy odrobinie szczęścia w kolejnych spotkaniach z ‘łatwiejszymi’(cudzysłów jest jak najbardziej na miejscu, teraz w Premiership faktycznie nie ma prostych meczów) rywalami mogą wskoczyć nawet na trzecie miejsce i za rok powalczyć w Lidze Mistrzów. Powodzenia Koguty!
Przyszedł czas na najzabawniejszą część mojej notki. Liverpool! Nie chodzi o to, że ja będę pisał śmiesznie, oni sami w sobie są zabawni. Od 20 lat, sezon w sezon, mają zamiar zdobyć mistrzostwo, do tego w cyniczny sposób to rozgłaszają. Prosta zasada – jeśli nie mam argumentów, nie podskakuję. Teraz już chyba nie mają złudzeń, światełko w tunelu zgasło. Z tonącego statku próbują uciekać największe gwiazdy. Jeśli tak dalej pójdzie Gerrard i Torres długo tam nie zabawią. A wtedy czeka ich Championship. Cud, to dobre słowo na określenie poprawy sytuacji scousersów.
A Manchester United w tym czasie robi swoje. Mimo licznych remisów utrzymujemy prowadzenie. Mamy dwa mecze przewagi na City i po jednym nad resztą. W przypadku nieuniknionych, jak mniemam zwycięstw, odskoczymy rywalom na stosunkowo bezpieczną odległość. Takiego układu sir Alex Ferguson nie zwykł marnować. Więc strzeżcie się, bo United wchodzi na falę wznoszącą, z której już nie opadnie.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.