Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

10 najwyższych zwycięstw w Premiership

» 29 listopada 2010, 20:00 - Autor: Xeryas - źródło: mirrorfootball.co.uk
Manchester United pokonał w sobotę Blackburn Rovers 7:1. Jest to jak na razie najwyższe zwycięstwo w tym sezonie.
10 najwyższych zwycięstw w Premiership
» Oby drużyny z Premier League jeszcze nie raz zapewniały taką dawkę emocji
Tak wysokie wygrane nie zdarzają się często. Poniżej prezentujemy kilka innych bramkowych festiwali w historii Premier League.

Manchester United 9:0 Ipswich Town - 4 marca, 1995 roku

Old Trafford to trudne miejsce dla każdej drużyny, która tutaj przyjeżdża. Piłkarze Ipswich Town pragnęli na pewno, aby pochłonęła ich ziemia w konsekwencji tej druzgocącej porażki z połowy lat dziewięćdziesiątych. Po jednej bramce zdobyli Roy Keane i Paul Ince, dwa trafienia dołożył Mark Hughes, a nie lada wyczynem popisał się Andy Cole, który wpisał się na listę strzelców pięciokrotnie. To zwycięstwo pozostaje do tej pory najwyższą wygraną w historii.

Blackburn 7:2 Sheffield Wednesday - 25 sierpnia, 1997 roku

Za czasów Roya Hodgsona na Ewood Park piłkarze Rovers odnieśli bardzo efektowne zwycięstwo nad drużyną z Sheffield. Blackburn po pierwszych dziesięciu minutach prowadziło 3:1, aby dołożyć kolejne cztery bramki w ciągu całego spotkania. Dwa gole Benito Carbone były jedynie pocieszeniem dla kibiców Wednesday.

Nottingham Forest 1:8 Manchester United - 6 luty, 1999 roku

Nie tylko najwyższe zwycięstwo na własnym stadionie jest osiągnięciem United, do graczy Czerwonych Diabłów należy także najlepszy wynik jeśli chodzi o mecze wyjazdowe. Na kapitalną dyspozycję zawodników Alexa Fergusona trafiło broniące się przed spadkiem Nottingham Forest, które dopiero co zatrudniło na stanowisku menadżera Rona Atkinsona. Po dwa trafienia zapisali na swoim koncie Cole i Yorke, ale wisienką na torcie okazało się wejście na ostatnie dziesięć minut meczu Ole Gunnara Solskjaera. Norweski napastnik strzelił w tym czasie aż cztery bramki!

Newcastle 8:0 Sheffield Wednesday - 19 września, 1999 roku

Fantastycznie rozpoczął swoją przygodę na St James Park Sir Bobby Robson. Jego pierwszym poważnym ruchem po objęciu Srok, było przywrócenie do podstawowej jedenastki Alana Shearera, po tym jak napastnik został odsunięty od zespołu przez byłego szkoleniowca Ruuda Gullita. Legendarny napastnik reprezentacji Anglii odwdzięczył się nowemu menadżerowi, strzelając pięć bramek.

Tottenham 7:2 Southampton - 11 marca, 2000 roku

Święci dwukrotnie obejmowali prowadzenie w tym meczu, ale dzięki hat-trickowi Steffena Iversena, dwóm bramką Chrisa Armstronga, jednej Darrena Andertona i samobójczemu trafieniu Deana Richardsa, Koguty wygrały zdecydowanie ten mecz. To był pierwszy raz od 1968 roku, kiedy Tottenham zainkasował rywalom siedem bramek.

Tottenham 4:5 Arsenal - 13 listopada, 2004 roku

Niesamowite widowisko w derbach północnego Londynu zaprezentowali piłkarze obu drużyn swoim kibicom. Koguty dominowały w pierwszej odsłonie, jednak skończyła się ona wynikiem 1:1. Po przerwie Lauren i Vieira wyprowadzili Kanonierów na prowadzenie 3:1, po czym bramkę dla gospodarzy strzelił Defoe. Kolejną zdobył Freddie Ljungberg, zaraz po nim na listę strzelców wpisał się obrońca Ledley King. Robert Pires kontynuował strzelanie i było już 5:3. Dziesięć minut przed zakończeniem spotkania czwartego gola dla Hotspur zdobył Frederic Kanoute.

Portsmouth 7:4 Reading - 29 września, 2007 roku

Niewiarygodne emocje towarzyszyły temu spotkaniu. Kto by się spodziewał, że obie drużyny popiszą się tak kapitalną dyspozycją strzelecką. Fatalny mecz rozegrały formacje defensywne, co na pewno przyczyniło się do tak wysokiego wyniku. Trzy bramki w tym spotkaniu zdobył napastnik Pompeys Benjani Mwaruwari.

Everton 7:1 Sunderland - 24 listopada, 2007 roku

Czy możecie sobie wyobrazić jaką minę miał w szatni trener Czarnych Kotów Roy Keane, po tym jak Everton urządził sobie niemiłosierne strzelanie na Goodison Park? Po dwie bramki strzelili wówczas Yakubu i Tim Cahill, po jednej trafiali odpowiednio Andrew Johnson, Leon Osman i Steven Pienaar. Ciężki był to dzień dla Irlandzkiego menadżera.

Middlesbrough 8:1 Manchester City - 11 maja, 2008 roku

Kibiców Manchesteru City cieszył przyzwoity sezon, który rozgrywali pod wodzą Svena Gorana Erikssona. Dlatego też zrozumiałe jest, że nie mogli sobie wyobrazić jak piłkarze Szwedzkiego trenera mogli dać sobie wbić osiem bramek na Riverside Stadium. Nie obyło się po tym meczu bez protestów fanów The Citizens.

Tottenham 9:1 Wigan - 11 listopada, 2009 roku

Pierwszy raz od pamiętnego meczu Manchesteru z Ipswich Town drużyna z Premier League zdołała strzelić dziewięć bramek. Stało się to na White Hart Lane, gdzie miejscowe Koguty rozgromiły Wigan. Większego smaczku dodaje na pewno to, że piłkarze Harryego Redknappa schodzili do szatni z bagażem tylko jednego trafienia. Po przerwie nie było już czego zbierać. Do klubu graczy którzy mają na koncie pięć strzelonych bramek w angielskiej ekstraklasie, dołączył niezawodny Jermain Defoe.


TAGI


« Poprzedni news
Mecz rezerw odwołany
Następny news »
Valencia szybko wraca do zdrowia!

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (18)


barnox: Blackburn ;p
/
» 2 grudnia 2010, 16:23 #18
barnox: no teraz to już 3 razy :) dochodzi 7:1 z Backburn ;]
» 2 grudnia 2010, 16:23 #17
Majek: szkoda, że żadnego z tych meczy nie miałem okazji obejrzeć ;(
» 30 listopada 2010, 13:55 #16
slowak: NO MANCHESTER AZ 2 RAZY :D
» 30 listopada 2010, 15:07 #15
blejd7: wygrana z Blackburn napewno dobrze wpłynie na zespół. a rywale będą też mieli to w pamięci i nie będą tak angażować sie w ofensywie żebyśmy ich też nie pokarali
» 30 listopada 2010, 13:00 #14
ManUtd91: Tak Blues też dosyć wysyko wygrywała w zaszłym sezonie, trzy mecze po 8:0
» 30 listopada 2010, 11:05 #13
Gocha: liczę na to , że Diabełki dziś potwierdzą, że wynik ostatniego meczu to nie przypadek, a powrót do dobrej formy :)
» 30 listopada 2010, 08:52 #12
Martin: Robi wrażenie :) tego typu zwycięstwa niewątpliwie cieszą najbardziej. Miejmy nadzieję, że nasze diabełki jeszcze niejeden raz zaprezentują nam w tym sezonie tak wysoki poziom. Najgorsze dawno za nami... ;]
» 30 listopada 2010, 04:23 #11
Klimaa: Wysokie wygrane są jak najbardziej na miejscu, można podreperować różnicę w zdobytych i straconych bramkach. United przyzwyczaiło nas że gdy wygrywamy kilkoma bramkami już nie angażujemy się w 100% w atak, więc zawodnikom należą się oklaski że pokazali chęć do zdobywania dalszych bramek ;d
» 29 listopada 2010, 23:51 #10
Roo10ney: I to MU wpisał się trzeci raz na listę wysokich wygranych :)
» 29 listopada 2010, 22:09 #9
Bovver: Middlesbrough 8:1 Manchester City hahah :D
» 29 listopada 2010, 20:35 #8
Patryk1515: Middlesbrough 8:1 Manchester City - 11 maja, 2008 roku

hihi :P
» 29 listopada 2010, 20:26 #7
Tennant: Tak, Chelsea pod koniec 8-0 rozbiła Wigan.. Ale teraz jest nowy sezon i to oni są w kryzysie :D
Glory Glory MU
» 29 listopada 2010, 20:20 #6
dizik1989: wydaje mi się, że też chelsea w zeszłym sezonie wygrała 8-0 bodajże z wigan
» 29 listopada 2010, 20:04 #5
Xeryas: "Poniżej prezentujemy kilka innych bramkowych festiwali w historii Premier League". Ciężko byłoby opisać większość. Myśle, że nie powinno to nikogo urazić ;]
» 29 listopada 2010, 20:23 #4
bober89: jeśli dobrze pamiętam to Chelsea w 4 kolejnych meczach miała wyniki 8:0 7:0 6;1 i coś mniejszego, kolejność zmieniona, ale pod koniec sezonu wszystkich masakrowali
» 30 listopada 2010, 00:09 #3
czerwonywilk: przecz z cfc z tej strony !
» 30 listopada 2010, 00:12 #2
Addamus: czerwonywilk- w domu biją ?
» 30 listopada 2010, 07:10 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.