Tom Cleverley jest zadowolony ze swojego dotychczasowego pobytu w Wigan Athletic. Młody pomocnik w styczniu wróci do Manchesteru United, gdzie bogatszy o doświadczenie z ostatnich miesięcy będzie starał się przebić do pierwszego składu wicemistrzów Anglii.
» Tom Cleverley jest zadowolony ze swojego dotychczasowego pobytu w Wigan. Młody pomocnik w styczniu wróci do Manchesteru United, gdzie bogatszy o doświadczenie będzie starał się przebić do pierwszego składu.
– Mój początek w Wigan nie był najszczęśliwszy – mówi Cleverley, który pierwsze mecze sezonu opuścił z powodu kontuzji kolana.
– Kiedy gram regularnie, czuję się jakbym rozkwitał. Początek był nieco frustrujący. Kiedy jednak jesteś poza składem, to zrozumiałe.
– Myślę, że prezentowałem się dobrze, kiedy dostawałem szansę. Mam nadzieję, że w okresie świąt będę grał często. Doświadczenie zdobyte tutaj na pewno mi pomoże. Nigdy wcześniej nie pracowałem z zagranicznym menadżerem, więc to fajne doświadczenie. Roberto Martinez zna futbol od środka i uczy mnie pewnych rzeczy.
Cleverley nie żałuje, że udał się na wypożyczenie do Wigan Athletic, choć wobec kontuzji Antonio Valencii, Ryana Giggsa, Andersona i Owena Hargreavesa z pewnością dostałby szansę od sir Aleksa Fergusona.
– Mając tę wiedzę teraz, być może postąpiłbym inaczej. Zamierzam jednak twardo stąpać po ziemi i starać się grać jak najlepiej dla Wigan. Muszę wykorzystywać nadarzające się okazje. Młodemu piłkarzowi, dopiero wkraczającemu w dorosły futbol, zawsze jest ciężko przebić się do podstawowego składu Manchesteru United. Z każdym rokiem czynię jednak coraz większe postępy i jestem gotowy, aby zadebiutować w zespole – przekonuje Anglik.
– Będę szczęśliwy z każdej decyzji jaką podejmie sir Alex Ferguson. Jeśli każe mi wrócić na Old Trafford w styczniu, to będę zachwycony. Podobnie będzie, jeśli stwierdzi, że przyda mi się nieco więcej ogrania w Wigan – dodaje młody skrzydłowy.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.