W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Gerard Houllier wyjawił, iż łączy go bardzo szczególny rodzaj więzi z największym piłkarskim rywalem jakim jest sir Alex Ferguson.
» Francuski menadżer jest bliskim przyjacielem Fergusona
Ferguson jest postrzegany przez innych menadżerów jako ponury żniwiarz, któremu lepiej nie wchodzić w drogę. Lecz trener Aston Villi przekonuje, iż Szkot jest również bardzo pogodnym człowiekiem z dobrym sercem.
Francuz gdy jeszcze prowadził Liverpool był uważany za jednego z największych wrogów sir Alexa, jednak gdy Houllier w 2001 roku przeszedł zawał serca to właśnie menadżer United był jedną z pierwszych osób która pojawiła się przy jego szpitalnym łóżku.
Obecny trener Aston Villi uważa Fergusona za taktycznego geniusza, lecz wyznaje, że Szkot powinien częściej pokazywać swoje ludzkie oblicze.
- Gdy leżałem w szpitalu tuż po zawale przyszedł do mnie i przez długi czas wpierał mnie dobrym słowem - przyznał Gerard.
- Alex jest bardziej ludzki niż się komukolwiek wydaje. Rywalizacja to bardzo zdrowa i fajna sprawa, lecz gdy przychodziło co do czego to już kilka razy wyciągał do mnie pomocą dłoń. Jesteśmy przyjaciółmi od długiego czasu.
- Z nim jest po prostu tak, że chociaż dostał się na sam szczyt to nie zapomniał o przyziemnych sprawach. Na samym początku kariery nie udało mu się nic wygrać przez kilka lat, lecz gdy wreszcie to osiągnął to na stałe zasiadł wśród najlepszych. Myślę, że własnie dzięki temu jest tak pomocny dla innych menadżerów w trudnych sytuacjach, gdyż sam się w podobnych wiele razy znajdował.
- O Fergusonie trzeba wiedzieć cztery rzeczy. Po pierwsze zna świat piłki nożnej na wylot.
- Po drugie jest niesamowitym pracoholikiem. Możesz zadzwonić do jego biura o 8 rano i na pewno go tam zastaniesz. Trzecią sprawą jest jego niewiarygodna lojalność do piłkarzy, klubu i przyjaciół. Nigdy nie słyszałem z jego ust słowa krytyki na temat Erica Cantony i jego kopnięcia w stylu kung-fu.
- Po czwarte i ostatnie. Jego zdolność do dopasowania się i zmiany różnych rzeczy. Nigdy nie usłyszysz z jego ust: "a to robię w ten sposób". Cały czas się rozwija i zmienia - zakończył niecodzienną wypowiedź Houllier.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (6)
Martin:Komentarz zedytowany przez usera dnia 15.11.2010 05:33
"Na samym początku kariery nie udało mu się nic wygrać przez kilka lat, lecz gdy wreszcie to osiągnął to na stałe zasiadł wśród najlepszych."
No właśnie. Powinniśmy być wdzięczni ówczesnemu zarządowi klubu. Na samym początku wcale nie było różowo, mogli zwolnić Fergiego i szukać nowego menedżera, który od razu wzniósłby drużynę na sam szczyt. Na nasze szczęście sir Alex dostał odpowiedni czas na poukładanie zespołu dzięki czemu dzisiaj jako jedyny klub na świecie mamy tak legendarnego menedżera.
Wielbicielka: Może i Polska powinna wziąć przykład z MU. Oczywiście nie ma co porównywać naszym polskich trenerów do SAFa, ale te zmiany co sezon są żałosne.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.