Przed derbami sir Alex Ferguson miał poważny ból głowy przy skompletowaniu składu na to spotkanie. Edwin van der Sar twierdzi, że mimo wielu nieobecności, United nie może być zadowolone z remisu.
» Według Edwina zabrakło szczęścia
Wielu kluczowych dla Czerwonych Diabłów piłkarzy zmaga się z kontuzjami, przez co skład na City nie wyglądał tak, jak życzył sobie tego Fergie. Goście jednak bardzo dobrze radzili sobie przez dość długi okres czasu, choć Joe Harta tak na dobrą sprawę nie przetestowali.
W świetle dominacji United w tym meczu van der Sar przyznaje, że remis nie jest zadowalający.
- Nie sądzę, że to był dobry wynik - powiedział dla MUTV. - Mecz był dość jednostronny, dużo nie atakowali, byli nawet dość defensywnie ustawieni. Rzut wolny Carlosa Teveza to był najgroźniejszy strzał, jaki musiałem obronić.
Było istotnie tak jak mówi Holender - City zagrało jednym napastnikiem, którego wspierali z tyłu Toure, de Jong i Barry, przy czym ta trójka nieczęsto włączała się w akcje ofensywne.
- Tak naprawdę obrońcy nie opuszczali swoich posterunków, żeby pomóc w ataku - dodaje Edwin. - Wyraźnie celowali w remis, na wygraną licząc tylko przy odrobinie szczęścia. My z kolei nastawieni byliśmy tylko na zwycięstwo, ale cóż, nie udało się.
- City ma obecnie bardzo dobry zespół, z silnymi pomocnikami w środku pola. Ciężko było ich pokonać, to jedna z ich największych zalet. Bardzo chcieliśmy strzelić bramkę, ale nasze ataki nie wystarczyły.
Co ciekawe aż 3/4 derbów w ostatnich latach rozstrzygały się w ostatnich minutach. Tym razem na Eastlands takiej dramaturgii nie było, Edwin sądzi natomiast, że bliżej zwycięstwa było United.
- W ostatnich dziesięciu minutach przycisnęliśmy ich. Gdyby mecz potrwał jeszcze trochę dłużej, mogliśmy wygrać.
Remis w derbach oznacza, że pomiędzy City a United nadal pozostają trzy punkty różnicy. Po wygranej z Fulham 1:0 Chelsea pozostaje na fotelu lidera mając cztery oczka zapasu. 13 listopada United wyjeżdża do Birmingham na mecz z Aston Villą. Prawdopodobnie zabraknie wówczas Rafaela i Evry, którzy wczoraj odnieśli kontuzje. Nie zagra również Scholes. Dostał on wczoraj piątą żółtą kartkę w tym sezonie, przez co czeka go jednomeczowe zawieszenie.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.