Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

"Nic nie smakuje tak, jak wygrana z City"

» 4 sierpnia 2010, 17:05 - Autor: JoJo - źródło: tribalfootball.com
Darron Gibson przyznał, że po zeszłosezonowym zwycięstwie nad Manchesterem City na Eastlands, radość z bramki Paula Scholesa w ostatniej minucie była dość ryzykowna. Zawodnicy United siedzieli wówczas bardzo blisko rozwścieczonych kibiców City.
» Rudowłosy bohater derbów Manchesteru
- Byłem cały poddenerwowany siedząc na ławce rezerwowych tuż obok fanów City. Po bramce Scholesa nie wyglądali na zbytnio szczęśliwych. Poleciały w naszym kierunku jakieś drobne przedmioty.

- Wyglądali jakby chcieli nas dopaść, jednak będąc szczerym - mogli to zrobić, mogli mnie całego podziurawić. Najważniejsze, że wygraliśmy!

- Przed meczem, cały tydzień było czuć jak rosło napięcie przed derbami. Fani zachowywali się, jak gdyby byli na karnawale, była to dla nich prawdziwa uczta. Po twarzach zawodników i fanów City było widać, że są bardzo pewni tego, że dziś wygrają i utrzymają się na czwartym miejscu o które tak walczyli. To my wygraliśmy, jednak przegraliśmy tytuł - powiedział Gary Neville.

- Zagrali z nami 11 na 11, jak równy z równym. Nie spodziewali się takiego obrotu spraw. Byli naprawdę bardzo zdeterminowani, aby nas pokonać - dodał.

- Bramka Paula Scholesa była niesamowita. Gdy wszyscy myśleli, że jest po meczu on trafił do siatki. Był to dla mnie najbardziej niesamowity moment całego sezonu. Wiedzieliśmy, że jeśli chcemy zachować szanse na mistrzostwo to musimy wygrać z City, udało nam się to.

- Chyba nikt tak jak City w tamtym sezonie nie doświadczyło tego, że gramy do samego końca. Przegrali z nami trzy mecze po bramkach w samej końcówce meczu. Podstawą jest to, aby w zespole każdy walczył do samego końca.

- Nasze wygrane w ostatnich sekundach to nie kwestia szczęścia. Udało nam się wyprowadzić kontrę, jedno dośrodkowanie, główka i gol. To było najtrudniejszy sposób na wygraną, jednak najbardziej nas cieszył. Jeśli strzelasz bramkę w ostatniej minucie to jest już koniec, przeciwnik nie ma czasu na i siły na to, aby się pozbierać.

Z tego meczu wiele osób pamięta radość Neville'a, który pocałował w usta Scholesa, niekwestionowanego bohatera meczu.

- Neville, gdy zobaczył, że zdobyliśmy bramkę oszalał. Biedny Scholes nie mógł nic kompletnie zrobić - powiedział John O'Shea.

- Różni ludzie różnie do tego podchodzą, myślę, że tan fakt rozzłościł fanów City trochę bardziej. Po bramce w takim meczu, w takich okolicznościach nikt nie jest w stanie zapanować nad emocjami - zakończył O'Shea.


TAGI


« Poprzedni news
Bolton blisko pozyskania Cleverleya
Następny news »
Gibson: Chcę udowodnić swoją wartość!

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (16)


wielkifanMU: Po bramce Scholes'a w ostatnich sekundach cieszyłem się jak 5 letnie dziecko na widok zabawki. To było jedno z najwspanialszych uczuć w życiu, mam nadzieję że i w tym sezonie będę miał okazję cieszyć się z wygranej Man Utd w derbach z cit(p)y
» 4 sierpnia 2010, 18:50 #3
Majek: niesmaczne jest takie obrażanie rywala... są o wiele bardziej wyrafinowane sposoby...
» 4 sierpnia 2010, 19:46 #2
kckMU: Nic nie smakuje tak jak kolejne wygrane z City w 2010/2011 :D
» 4 sierpnia 2010, 17:13 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.