Według pięściarza Davida Haye Rio Ferdinand nie powinien załamywać się kontuzją, która wykluczyła go z gry w MŚ, tylko skupić się na mundialu w 2014 roku.
» Czy Rio zagra na MŚ w 2014 roku?
Ferdinand w tym tygodniu ma powrócić z RPA, gdzie nie mógł wystąpił z powodu kontuzji kolana, której doznał w zeszłym tygodniu. W trakcie następnych mistrzostw, które odbędą się w Brazylii w 2014 roku Rio będzie miał 35 lat.
Jednak mistrz wagi ciężkiej WBA, Haye powiedział w wywiadzie dla Daily Star Sunday: - Jak tylko usłyszałem o kontuzji Rio, rzeczą która przyszła mi natychmiast na myśl, było wspomnienie, gdy w nocy przed walką z Kliczko cały świat stał przede mną otworem.
- Wtedy, kilka tygodni przed walką z nim o tytuł mistrza świata musiałem się uporać z poważnym urazem kręgosłupa, ponieważ nie byłem w stanie się ruszać, a co dopiero walczyć. Myślałem, że cały mój świat się zawalił, jednak uporałem się z samym sobą, głównie dzięki myśleniu iż będą jeszcze kolejne szanse, jeśli mi się nie uda. Tak samo powinien zrobić teraz Rio. Wszystko co ja wtedy chciałem zrobić, to leżenie w pokoju z zasłoniętymi oknami, więc doskonale wiem jak czuje się teraz Rio.
- Doskonale sobie zdaje sprawę, iż w tym momencie rozmowa z nikim nie poprawi mu humoru, gdyż w takich momentach nie chcesz z nikim rozmawiać, więc napisałem do niego wiadomość od razu gdy się o tym dowiedziałem. Opowiedziałem mu o mojej kontuzji sprzed roku i jak może się teraz czuć – mówi Haye.
- Wiele myśli, głównie negatywnych przelatuje przez twoją głowę. To mnóstwo czasu do kolejnych MŚ, jednak on przecież jest jeszcze młodym człowiekiem. Jest ledwo po trzydziestce i powinien być w pełni sprawny, aby zagrać na kolejnym mundialu. To nie jest typ piłkarza, o którym ciągle słychać, że pije, romansuje czy też baluje do późnych godzin przed ważnymi meczami. To wszystko kiedyś zaprocentuje.
- Piszę do niego regularnie i wiem ile MŚ dla niego znaczą. Jednak jestem dobrej myśli, że zagra na kolejnych i zostanie tak samo jak ja mistrzem świata – zapewnia David.
- Rio jest najlepszy na świecie w tym co robi. Jest kapitanem reprezentacji Anglii i jej głównym filarem. Był ostatnią opoką bramkarza i to jest wielka strata dla naszej reprezentacji.
- Wspólnie dorastaliśmy w tej samej wschodniej części Londynu – on jest z Peckham, a ja z Bermondsey. Nasi rodzice się znali i znałem go już jako dziecko, więc teraz trzymam za niego kciuki – kończy Haye.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.