Chelsea strąciła Manchester United z fotela lidera

Bez kontuzjowanych Wayne’a Rooneya i Didiera Drogby oba zespoły zaczęły sobotni szlagier. Anglik spotkanie oglądał w loży VIP, a napastnik Chelsea znalazł się na ławce rezerwowych.

Pod nieobecność najlepszego zawodnika Manchesteru United goście z Londynu od razu zabrali się do pracy. Chelsea długo rozgrywała piłkę i szybko postraszyła Edwina van der Sara. Najpierw z dystansu uderzał Deco, a następnie bliski wpakowania piłki do siatki był po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Alex.

Mistrzowie Anglii pierwszą składną akcję przeprowadzili w 10. minucie. Z prawego skrzydła dokładne dośrodkowanie na głowę Dymitara Berbatowa posłał Antonio Valencia, ale Bułgar, choć wygrał pojedynek z Jurijem Żyrkowem, to uderzył niecelnie.

W kolejnych minutach wyraźnie zaczęła się zaznaczać przewaga Chelsea. W 19. minucie londyńczycy dopięli swego. Lewą stroną w pole karne Manchesteru United przedarł się Florent Malouda, który zagrał do ustawionego na piątym metrze Joe’a Cole’a, a ten strzałem piętką pokonał van der Sara.

Po stracie bramki „Czerwone Diabły” szybko chciały doprowadzić do remisu. W 24. minucie w pole karne Chelsea wpadł rozpędzony Park Ji-sung. Koreańczyk był faulowany przez Żyrkowa, ale sędzia Mike Dean rzutu karnego nie odgwizdał. Arbiter nie wskazał również na „wapno” przy dwóch kolejnych sytuacjach, kiedy w polu karnym upadali Nicolas Anelka i Dymitar Berbatow.

Do końca pierwszej połowy warunki gry dyktowała Chelsea, która bez większych problemów przerywała wszystkie ataki Manchesteru United. Strzał z rzutu wolnego prosto w mur zdołał oddać tylko Ryan Giggs.

Po zmianie stron Chelsea szybko mogła rozwiać wszelkie nadzieje gospodarzy na korzystny wynik. Sytuacji sam na sam z Edwinem van der Sarem nie wykorzystał jednak Paulo Ferreira.

Zmarnowana sytuacja Portugalczyka obudziła uśpionych gospodarzy, którzy zaczęli coraz śmielej atakować na bramkę Petra Cecha. W 53. minucie mocny strzał oddał Patrice Evra. Jeszcze bliżej szczęścia kilka minut później był Dymitar Berbatow. Bułgar ładnie uderzył piłkę głową po dośrodkowaniu Ryana Giggsa, ale ta nieznacznie minęła światło bramki.

W 68. minucie na placu gry pojawił się Didier Drogba. W ślad za Carlo Ancelottim poszedł sir Alex Ferguson, który wprowadził Naniego i osiemnastoletniego Federico Machedę.

Drogba na pokonanie Edwina van der Sara potrzebował dziesięciu minut. Napastnik Chelsea otrzymał dobre podanie od Salomona Kalou i potężnym strzałem nie dał szans van der Sarowi. Powtórki telewizyjne pokazały jednak, że Drogba znajdował się na pozycji spalonej.

W 80. minucie odżyły nadzieje gospodarzy. Lewym skrzydłem odważnie pod linię końcową ruszył Nani, dośrodkował na szósty metr, gdzie piłka odbiła się od Federico Machedy i wpadła do siatki. John Terry reklamował zagranie ręką młodego Włocha, ale sędzia bramkę uznał.

Do końca spotkania „Czerwone Diabły” robiły wszystko, aby doprowadzić do wyrównania. W doliczonym czasie strzał na bramkę Cecha zdołał oddać Dymitar Berbatow. Uderzenie Bułgara z woleja było jednak zbyt lekkie, by zaskoczyć czeskiego bramkarza.

Manchester United - Chelsea 1:2 (0:1)
Bramki: J.Cole 19', Macheda 79', Drogba 78'
Żółte kartki: Scholes 34', Neville 44', Deco 70', Fletcher 85'

Man Utd: Van der Sar - Neville, Evra, Ferdinand, Vidic - Giggs, Park (Macheda 71'), Scholes (Nani 72'), Fletcher (Gibson 86'), Valencia - Berbatow

Chelsea Cech - Ferreira, Terry, Alex, Lampard - J. Cole (Kalou 73'), Mikel, Malouda, Zhirkov, Deco (Ballack 82') - Anelka (Drogba 69')