Dopiero na czterech bramkach poprzestali strzelanie piłkarze Manchesteru United środowego wieczoru w starciu z AC Milanem. Fenomenalnie zagrali m.in. Wayne Rooney, Nani oraz Darren Fletcher.
» Manchester United pokonał AC Milan aż 4:0 w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Wynik dwumeczu to 7:2. Tym samym Czerwone Diabły po raz pierwszy wyeliminowały Rossonierich z tego prestiżowego turnieju.
Po wygranej 3:2 na San Siro, spodziewano się, że Czerwone Diabły szybko będę starały się strzelić gola, aby później spokojnie kontrolować mecz. Tak też się stało, po akcji rozpoczętej przez Antonio Valencię w trzeciej minucie, Wayne Rooney szukał bramki z szesnastu metrów, jednak pomylił się o kilka centymetrów.
W ekipie Milanu pojawiły się pewne zaskoczenia. Na poprzedzającym środowy mecz treningu Alesandro Nesta nabawił się kontuzji i nie mógł wystąpić na Old Trafford. Podobnie z powodu niewyleczonego urazu nawet na ławce rezerwowych nie wystąpił Alexandre Pato, natomiast Clarence Seedorf nie pojawił się w wyjściowym składzie.
Po kilku minutach gry inicjatywę przejęła ekipa gości. Ronaldinho po wrzutce z rzutu wolnego był bardzo blisko pokonania Edwina van der Sara głową. Na uwagę w pierwszych dziesięciu minutach zasługiwało także zaskakujące zejście ze skrzydła Gary’ego Neville’a i strzał lewą nogą, który tylko o centymetry minął poprzeczkę bramki Abbiatiego. Chwilę później dobrą okazję miał jeszcze Huntelaar, ale zdołał uprzedzić go bramkarz United.
Teoria o szybko strzelonej bramce przez Manchester United okazała się trafna w trzynastej minucie. Gary Neville znakomicie wrzucił z prawego skrzydła w pole karne, a tam tylko na to czekał Wayne Rooney. Anglik znakomicie ułożył się do strzału i lekko trącając piłkę na dalszy słupek nie dał szans bramkarzowi Milanu, strzelając już trzecią bramkę w tym dwumeczu.
Rossonieri po stracie gola nie zerwali się do ataku, rozgrywając tylko piłkę na połowie gospodarzy i nie kwapiąc się zbytnio do wejścia w pole karne. W siedemnastej minucie kąśliwym strzałem z dystansu chciał zaskoczyć van der Sara Pirlo i prawie mu się udało, gdyż piłka zmieniła tor lotu przed Holendrem. Doświadczony bramkarz zdołał jednak intuicyjnie przyblokować silne uderzenie udem, i ostatecznie na raty wyłapać piłkę.
Po połowie godziny gry ani jedna, ani druga strona nie forsowała zbytnio tempa. Dopiero pod koniec pierwszej części spotkania podopiecznym Leonardo jakby przypomniało się, że mają do odrobienia straty zarówno w poprzedniego, jak i bieżącego spotkania. Ronaldinho oraz Pirlo bardzo skutecznie przeszkadzali obronie Czerwone Diabły, jednak za każdym razem brakowało im trochę szczęścia do oddania strzału.
Jako ostatni w pierwszej połowie strzał oddał Darren Fletcher, mocno bita piłka poszybowała obok lewego słupka bramki Abbiatiego. Chwilę później pan Massimo Busacca nie pozwolił dokończyć akcji ekipie z Włoch i zakończył pierwszą połowę.
Po rozpoczęciu drugiej połowy kibice zgromadzeni na Old Trafford nie zdążyli jeszcze dokończyć jedzenia hot-dogów zakupionych w przerwie, a już zbierali się do krzyczenia z radości. Niespełna minutę po gwizdku sędziego Nani rozpędził się lewą stroną i znakomicie obsłużył dograniem do środka Rooneya. Anglik zdążył dojść do piłki przed Abbiatim i sprytnie trącił ją do bramki Milanu.
Po utracie drugiej bramki Milan zaczął się naprawdę śpieszyć. Wprowadzony na boisko po przerwie Clarence Seedorf stał się motorem napędowym gości. Mimo wszystko znakomicie dysponowany był środowego wieczoru duet Ferdinand-Vidić, od tak dawna nie grający przecież razem.
Gwóźdź do trumny Milanu w 59. minucie dobił Ji-Sung Park. Bardzo dobre podanie prostopadłe od Scholesa Koreańczyk wykorzystał rzutem na taśmę, uprzedzając zarówno obrońców jak i bramkarza.
Niewątpliwie na tę chwilę kibice na Old Trafford czekali z niecierpliwością. Oto w 64. minucie Leonardo zdjął z boiska Abate, a w jego miejsce wstawił Davida Beckhama. Byłego skrzydłowego United w Teatrze Marzeń powitano owacją na stojąco oraz pieśnią „There’s only one David Beckham”. Nie przeszkodziło to jednak kibicom później w buczeniu przy każdym kontakcie Becksa z piłką…
Chwilę później Rooneyowi dał odpocząć Ferguson, a w jego miejsce wprowadził Dimitara Berbatova. Plac gry opuścił też Gary Neville, a zmienił go Rafael. Młody Brazylijczyk bardzo zacięcie pojedynkował się z Ronaldinho, chcąc pokazać, że wcale nie jest słabszy od starszego kolegi z reprezentacji. Były gwiazdor Barcelony dostał nawet żółtą kartkę, za nieprzepisowe wejście.
Nie pozwolił o sobie zapomnieć tego wieczoru również David Beckham. Anglik znakomicie dopadł do bezpańskiej piłki przed polem karnym i znakomicie uderzył z woleja. Mimo iż futbolówka zmierzała dokładnie w van der Sara, ten nie zdołał jej złapać.
W 73. minucie ostatniej zmiany dokonał sir Alex i zamienił zmęczonego Scholesa na Darrona Gibsona. Milan natomiast nawet mimo obecności Seedorfa i Beckhama nie podniósł się po trzeciej bramce i później tylko United konstruowało składne akcje.
Gdy gra się trochę uspokoiła, a wszystkim wydawało się, że 3:0 to ostateczny wynik meczu, Darren Fletcher umieścił głową po raz czwarty tego wieczoru piłkę w siatce i zakończył strzelanie Czerwonych Diabłów.
Po rozpoczęciu podopieczni Fergusona jeszcze kilkukrotnie próbowali stworzyć jakąś sytuację, ale nie potrafili wykorzystać częstej nieudolności defensywy Milanu.
Składy:
Manchester United:
Van der Sar, Neville (Rafael Da Silva 66), Evra, Ferdinand, Vidic, Park, Nani, Scholes (Gibson 73), Fletcher,Valencia, Rooney (Berbatov 66)
AC Milan:
Abbiati, Jankulovski, Bonera (Seedorf 46), Thiago Silva, Flamini, Abate (Beckham 64), Pirlo, Ambrosini, Ronaldinho, Huntelaar, Borriello (Inzaghi 68)
Bramki: Rooney 13', 46', Park 59', Fletcher 87'
Kartki [żółte]: Scholes; Flamini, Ronaldinho
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.