Moyes nadal wierzy

Najlepszy strzelec reprezentacji Anglii na minionych Mistrzostwach Europy jest kuszony przez takie potęgi jak Manchester United, Real Madryt czy Chelsea Londyn możliwością dołączenia do nich, a co za tym idzie większymi zarobkami.

Everton nie zamierza jednak pozbywać się swojego najlepszego gracza, pomimo że pieniądze uzyskane z jego transferu mogłyby być świetnym zastrzykiem gotówki dla nie najbogatszej klubowej kasy.

Rooney ma jutro wrócić ze swoich amerykańskich wakacji i wreszcie zasiąść do rozmów z działaczami klubu co do przedłużenia kontraktu. Wcześniej jednak zostanie poddany prześwietleniu jest złamanej stopy. Kontuzji tej nabawił się na Euro 2004.

Moyes jest przekonany, że całe zamieszanie wokół Rooneya zakończy się w przeciągu najbliższych dni. W najbliższy weekend ekipa Evertonu leci do USA na dwa przygotowawcze do sezonu mecze i przed tym terminem nowa umowa przez młodego Anglika ma być zaakceptowana.

"Oczywiście, że jestem optymistą!" - wybuchnął Moyes zapytany o to, czy wierzy, że Rooney pozostanie na Goodison Park.

"Jakiś czas temu powiedziałem, że jesteśmy pozytywnie nastawieni do zatrzymania Rooneya w klubie. Zdania nie zmieniłem. Zarząd drużyny złożył mu ogromną ofertę i sądzę, że zostanie ona zaakceptowana" - dodał.

"Sądzę, że oferta zaoferowana Waynowi nie jest zła. Wcale nie odbiega od tego, co mógłby zarabiać w Manchesterze United czy Realu Madryt. Spodziewam się, że w przeciągu najbliższych dni, co najwyżej tygodni, dojdziemy do oczekiwanego porozumienia" - kontynuował.

"Spora część serca Rooneya wciąż bije dla Evertonu. Mam nadzieję, że posłucha jego podpowiedzi i zostanie z nami" - skończył David Moyes.

Podobnych wypowiedzi w przeszłości było już wiele. Jednak ostatecznie zawsze okazywało się, że niewiele one znaczą w kontekście całego zamieszania wokół Rooneya. Czy tym razem będzie inaczej ? Chyba już nawet samemu Rooneyowi ta historia zdążyła się już znudzić...