Adam11: Jeszcze dwie uwagi co do tego tematu.
Po1 Mówicie, że to plotki. Oczywiście jak ktoś tu powiedział wcześniej w mediach będzie cały wysyp tego typu informacji. Jak mówiłem, nie wierzę w to, że potencjalny transfer Rooneya ale i Vidicia miałby dojść do skutku w sytczniu. Na to nie ma bata. Ja myślę jednak o tym w dłuższej perspektywnie czasu. I nie zgadzam się z tym, że nie ma się czym martwić bo to plotki. Zbyt dużo "plotem" dotyczących Realu i Manchesteru United w historii się sprawdziło. Nie można ich porównywać z plotkami dotyczącymi Naniego czy jakiś ruchów transferowych na linii Anglia - Włochy. Tacy ludzie jak Perez są dla mnie tymi przez, których ten sport z roku na rok traci na wartości. Powiedziałbym, że nadmiar pieniądza w obiegu skutkuje tutaj inflacją ale szczególnego rodzaju - to znaczy nie dotyczy spadku wartości pieniądza tylko dehumanizacji tego sportu. Ludzie i kluby są traktowane przedmiotowo. Nie ma już w tym świecie wartości, do których można się odwołać w chwilach trudnych dla klubów czy zawodników. Imperatyw rachunku ekonomicznego czyli myślenia w kategoriach potencjalnych zysków i strat zabija ten sport - przynajmniej to co ja w nim kocham najbardziej.
Manchester United oczywiście wpisuje się w ten nurt. Co więcej brak przeciwstawienia się takim ludziom jak Perez jest tylko wspieraniem tego typu myślenia.
Manchester jednak nadal - przynajmniej według mnie jest jednym z tych klubów, które dysponują jeszcze WIELKIMI WARTOŚCIAMI, do któych można się odwołać w chwilach trudnych. Na straży tych wartości stoi rzecz jasna Ferguson. Wiem, że wielu może się zastanawiać czemu SAF np nie pozbył się Nevilla w ostatnich dwóch sezonach. Przecież wielu mówiło o tym, że musimy znaleźć prawego obrońcę bo będzie źle. Ferguson na szczęście znalazł takiego, ale mimo to na Nevilla czekał i nie tylko dlatego, że Rafael jest nadal bardzo młody. Nevill to kapitan wielkiego klubu a takich ludzi się nie pozbywa nawet jeśli wydają się w pewnym momencie kulą u nogi. Zresztą patrząc na formę Nevilla i myśląc w kategoriach zysków i strat to Anglik tą kulą u nogi cały czas jest. Oczywiście nie dla mnie.
Kolejny przykład może jeszcze lepszy to Ole Gunnar Solskjaer. Ile to ja się naczytałem i ile Ferguson musiał się nasłuchać, rzeczy w stylu: "Po co leczyć kolana tego biednego Norwega, Sir Alex dlaczego go jeszcze trzymasz? po co na niego czekać?" - Ferguson zawsze miał na to prostą odpowiedź. "Ten chłopak jest częścią naszej rodziny koniec kropka". Tego typu zachowania są dla mnie przejawem tych wartości, o których piszę. Ole oczywiście nie wrócił już do swojej dawnej dyspozycji, ale po zakończeniu kariery odnalazł się w roli "ważnego innego" dla młodych piłkarzy Manchesteru United.
Po2 Mimo, że mam obawy co do władz klubu odnośnie tego czy i tym razem nie wspomogą pana Pereza sprzedając Rooneya to nie wiem dlaczego tak wiele osób podaje przykłady Beckhama czy Ronaldo pisząc, że oni poszli to i Rooney pójdzie.
Chciałbym przopmnieć jeszcze raz (chociaż głupio mi to robić bo to są truizmy), że sytuacja tych trzech zawodników jest zupełnie zupełnie odmienna.
Beckham miał swego czasu na pieńku z Fergusonem. Nie dziwi mnie, że odszedł. Real podobnie jak City w przypadku Teveza zwietrzył tylko dobry moment na przygotowanie odpowiedniej oferty. Czy jest ktoś kto się dziwi odejścia Teveza? Ja nie. Od dłuższego czasu nie mógł się pogodzić z rolą w zespole co w naturalny sposób zmierzało do konfliktu z Fergusonem. Jak to się kończy to już wiemy nie od dziś.
Ronaldo - fakt mówił, że Ferguson jest dla niego jak ojciec a Old Trafford to dom. Ale jednocześnie jego marzeniem była gra dla Realu. Przyznam szczerze, że ja nie myślałem, że Ronaldo odejdzie już w tym sezonie. Ale nie miałem wątpliwości, że to jest kwestia czasu.
Rooney- od dawna mówi, że chce zakończyć karierę w Manchesterze United. Z Fergusonem ma ścinki (pamiętamy jego niezadowolenie z wystawiana go na skrzydle), ale nie są to rzeczy, które różniłyby się w sposób istotny od ścinek, które mają miejsce w przypadku innych zawodników. Świadczyć może o tym fakt, że Ferguson nareszcie zrozumiał jaka jest właściwa pozycja dla Rooneya i tym samym Anglik ma to co chciał. Jakby tego było mało to jeszcze Rooney dysponuje "immunitetem" , który umożliwia mu wychodzenie w pierwszej 11 w każdym spotkaniu PL i LM.
Podsumowując on jest zupełnie innym przypadkiem niż Beckham, czy Ronaldo.
Rooney chce grać dla Manchesteru United do zakończenia kariery. Pytanie tylko czy będzie miał taką możliwość. Ferguson zrobi wszytsko, żeby go zatrzymać. I tu się okaże jaką władzą dysponuje. Oby była ona większa od chęci zysków władz klubu.