Tomasz Kuszczak w meczu z Wolverhampton po raz szósty z rzędu wyszedł w podstawowym składzie Manchesteru United, dzięki czemu można mówić o jego najlepszej serii w barwach Czerwonych Diabłów.
» Tomasz Kuszczak w meczu z Wolverhampton po raz szósty z rzędu wyszedł w podstawowym składzie Manchesteru United, dzięki czemu można mówić o jego najlepszej serii w barwach Czerwonych Diabłów.
Polak, w rozmowie z Super Expressem, przyznaje, że niezmiernie cieszy go zaufanie, którym w ostatnim czasie obdarzył go sir Alex Ferguson. Tomek rozpoczął rozmowę jednak od podsumowania swojego występu z pojedynku z Wilkami.
- Bardzo lubię grać z Wilkami, ponieważ ostatnio zawsze z nimi wygrywamy. Teraz w lidze angielskiej pokonaliśmy Wolverhampton 3:0, a przecież kilka dni wcześniej nie przestraszyliśmy się Wilków z Wolfsburga wygrywając na ich boisku 3:1 w Lidze Mistrzów. Można powiedzieć, że Kuszczak zatańczył z wilkami. Tak jak kiedyś Kevin Costner w słynnym filmie - zażartował polski bramkarz.
- W jednym spotkaniu mam więcej pracy, a w innym mniej - odniósł się Tomek do pytania dziennikarza, który zasugerował, że Polak był 'bezrobotny' we wtorkowym meczu. - Nie mogłem jednak wstawić w bramkę leżaka i się na nim położyć. Było kilka wrzutek, raz popełniłem błąd, gdy wyszedłem do dośrodkowania i wypuściłem piłkę z rąk. Jednak obyło się bez konsekwencji. Staram sie grać odważnie, nie być przyspawanym do linii bramkowej. Każde wyjście wiąże się z ryzykiem. Premier League to trudna liga dla bramkarzy - słusznie zauważył polski golkiper.
Tomasz Kuszczak jest jednak zadowolony przede wszystkim z serii sześciu kolejnych rozegranych spotkań w barwach Manchesteru United, czego jeszcze wcześniej nie dokonał. Na chwilę obecną wydaje się, że seria Polaka może być jeszcze lepsza, bowiem Edwin van der Sar może nie wykurować się na mecz z Fulham FC.
- Czekałem na tę chwilę trzy lata. Nigdy wcześniej w zespole "Czerwonych Diabłów" nie zdarzyła mi się taka seria. Kiedyś zagrałem w Manchesterze cztery meczu z rzędu, a potem usiadłem na ławce. Teraz gram i chcę, by trwało to jak najdłużej. Chcę przekonać niedowiarków, którzy twierdzili, że nie nadaję się do takiego klubu jak Manchester, że to dla mnie za wysokie progi.
- Muszę umocnić pozycję, wykazać się w kolejnym spotkaniu refleksem, co jest moim atutem lub wybronić mega trudną sytuację. Przecież jeszcze niedawno nie było mnie w kadrze, bo ktoś tam uznał, że się nie nadaję. Teraz postawił na mnie i trener Ferguson, i trener kadry Franciszek Smuda.
Brytyjska prasa dużo spekuluje na temat zakupu nowego bramkarza przez Manchester United. Dodatkowo sir Alex Ferguson zapowiedział już, że zimą na wypożyczenie nie odejdzie Ben Foster. Tomek Kuszczak nie przejmuje się jednak donosami mediów, tylko skupia się na dobrych występach.
- Dlaczego miałbym się martwić? Latem miałem rozmowę z Fergusonem, bo chciałem odejsć na wypożyczenie. Nie wyraził zgody, bo uraz miał Edwin van der Sar, a trener chce mieć trzech klasowych bramkarzy.
- Teraz Ferguson stawia na bramkarza, któremu ufa i który w jego ocenie jest w danym momencie najlepszy. Pokazuję, że potrafię podołać presji i jak wychodzę na mecz to ręce i nogi nie trzesą mi się jak galaretka. Najważniejsza jest dla mnie to, żebym grał regularnie - odniósł się Kuszczak do plotek sugerujących, że Ferguson obecnie wystawia Tomka, bowiem chce go drożej sprzedać w zimowym oknie transferowym.
- Na giełdzie bramkarzy, których miałby kupić mistrza Anglii pojawiło się chyba z 15 nazwisk. Każdy tydzień przynosi nowego kandydata. Mnie to nie interesuje. Po prostu agent reklamuje klienta wspominając o Manchesterze, bo chce mu załatwić angaż w innym klubie. Tak to widzę.
Wczoraj w Manchesterze United odbył się tradycyjny świąteczny obiad, na którym panowała świetna atmosfera. Polski bramkarz nie składał jednak nikomu życzeń.
- Nie, bo życzenia w Anglii składa się 25 grudnia. Zjedliśmy wspólnie obiad, później były przedstawienia, które przygotowali młodzi piłkarze z klubowej akademii. Było zabawnie. A prezentów nie wręczaliśmy, bo nie ma w zespole takiej tradycji. Najlepszym prezentem są wygrane.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.