tasma1985: I znowu ten Berbatov... . I znowu wzajemne poklepywanie się po tyłku przez naszych graczy... . Jutro pewnie O`Shea powie, że Rio jest genialny, a pojutrze Scholes, że Carrick jest genialny i tak w kółko. Ale cóż, do tego już powinniśmy się przyzwyczaić, tak, jak i do tego, że z Berbatova drugiego Cantony to nigdy nie będzie... .
Mało powiedziane, niech Berbatov osiągnie w MU chociaż poziom Teddy`ego Sheringhama, a wtedy naprawdę będę szczęśliwy. Póki co jest słabo, żeby nie powiedzieć bardzo słabo. Przyszedł do nas za wielkie pieniądze i w pierwszym sezonie zwyczajnie zawiódł zarówno pod względem piłkarskim, jak i pod względem zaangażowania. Każdą wypowiedź wypada poprzeć argumentami, więc po kolei:
1. W tym sezonie Bułgar prezentuje się nieco lepiej niż w poprzednim, ale czy nie zastanawia was, dlaczego w meczu z Arsenalem, a więc w pierwszym meczy z wymagającym przeciwnikiem Berbatov usiadł na ławce?
2. Wreszcie ciekawszy argument, odnośnie tego, że Bułgar w zeszłym sezonie zagrał grubo poniżej oczekiwań. Finał LM... . Najważniejszy mecz w roku, a Berbatov w przeciągu całego sezonu z napastnika nr 2 (za Rooneyem, Ronaldo początkowo był raczej w pomocy ustawiany), stał się napastnikiem nr 4 za Ronaldo (który został przekwalifikowany), Rooneyem oraz Tevezem, który pierwszy w finale wszedł na boisko, a więc Fergie zwyczajnie nie ufał JUŻ Berbatovowi. Wystarczy chwilę pomyśleć i w tej zobrazowanej sytuacji każdy powinien dostrzec odpowiedź na pytanie, czy Berba zagrał w poprzednim sezonie tak, jak Fergie od niego oczekiwał (w tym miejscu trzeba podkreślić jedno - Fergie NIGDY otwarcie nie krytykuje swoich graczy, w każdej jego wypowiedzi mamy określenia typu, świetny, genialny, fantastyczny itd.)
3. 12 bramek i 10 asyst - tak to było? I to ma być dobry wynik jak na napastnika najlepszej drużyny w Anglii? Owszem, te 12 bramek i 10 asyst (w meczów rozegrał ok. 40, więc naprawdę dużo) byłoby wyczynem godnym uwagi i pochwał ale dla zawodników takich drużyn, jak Everton, Fulham, czy nawet Tottenham. Te drużyny nie stwarzają sobie aż tak wiele okazji do strzelania bramek, w przeciwieństwie np. do MU, Arsenalu czy Liverpoolu.
Ponadto z ogromną ciekawością zobaczyłbym te jego 10 asyst. Dlaczego? Ponieważ są asysty, które rzeczywiście otwierają drogę do bramki i podania, które asystami stają się tylko i wyłącznie dlatego, że strzelec bramki zdobył bramkę "z niczego". Statystycy i jedne, i drugie sytuacje traktują tak samo.
4. Świętna technika, super przegląd pola, umiejętne zastawianie się... . Wszystko brzmi pięknie tylko, że te atrybuty powinny być domeną pomocników. Mam wrażenie, że niektórzy na siłę chcą znaleźć dobre cechy Berbatova i stąd też właśnie te nieco śmieszne atuty. Bo napastnik powinien strzelać, stwarzać zagrożenie pod bramką przeciwnika i jeszcze raz strzelać. Nie sztuką jest błyszczeć z Wigan, Fulham czy Boltonem. Sztuką jest być pierwszoplanowym aktorem w meczach z Liverpoolem, Arsenalem, Barceloną czy Interem. Jak na razie Berbatov zawiódł chyba we wszystkich meczach, które MU rozgrywał ze światową czołówką... . Smutne, ale prawdziwe.
I wreszcie podsumowanie tego przydługiego wywodu: Jeśli Berbatov nie zacznie grać tak efektywnie, to moim zdaniem w drugiej części sezonu może usiąść na ławce kosztem...Owena. Tego Owena, który póki co zawodzi, marnuje okazję za okazją, ale tego też Owena, który ma niesamowity dar dochodzenia do dogodnych pozycji strzeleckich. Jeśli tylko zacznie je wykorzystywać, to kariera Berbatova na Old Trafford może dobiec końca.
Pozdrawiam