- Jak minęło Ci lato? Czy totalnie odciąłeś się od futbolu, czy może analizowałeś zeszły sezon?- Próbowałem się wyłączyć, jednak to było dosyć trudne po porażce w Rzymie. Nadal próbuję się pozbierać po porażce i myślę, że uda mi się to dopiero, gdy wywalczymy Ligę Mistrzów następnym razem. Patrząc jednak z dystansu, ostatni sezon można zaliczyć do udanych. Wyjechaliśmy do Japonii i wróciliśmy z tytułem Mistrza Świata. Wywalczyliśmy również Carling Cup oraz tytuł Mistrza Anglii trzeci raz z rzędu. Tak wiec pokazaliśmy, jak dobrą jesteśmy drużyną.
- Jakie nastroje panują w drużynie, biorąc pod uwagę ostatnie mecze przedsezonowe?- Są takie jak zawsze. Jesteśmy gotowi do gry. To jest piękno tego klubu. Pomimo wszystkich sukcesów, każdego roku chce się osiągnąć więcej. To co się stało, to już przeszłość. Teraz wszyscy myślą o przyszłości i próbujemy wywalczyć wszystko od nowa.
- Czy w klubie da się wyczuć wzmożoną determinację po przegranej z Barceloną?- Jesteśmy tak samo zdeterminowani, jak zawsze. Wygrana w Moskwie dwa lata temu była wspaniała i bardzo chcieliśmy to powtórzyć. Doświadczyliśmy dwóch, zupełnie odmiennych stron finału Ligi Mistrzów w bardzo krótkim okresie. Przegraną w Rzymie ciężko było nam zaakceptować i nikt nie chcę przeżywać tego ponownie. To było zdecydowanie najgorsze uczucie. Mojej rodzinie zajęło około tygodnia, aby móc ze mną normalnie rozmawiać. Wszyscy wyciągnęliśmy dużo z tego wydarzenia i zamierzamy powrócić silniejsi w tym sezonie.
Resztę wywiadu z Michaelem Carrickiem przeczytasz, po kliknięciu w ten link!