rogi: Ostatni akapit :) Fergie podkreślił jakie jest United i czym różni się od City. Czerwone Diabły zawsze były drużyną z mentalnością, charyzmą i przede wszystkim atmosferą, jakiej nigdzie indziej nie można spotkać. Mogą nie wygrać Premiership. Mogą odpaść z Ligi MIstrzów w 1/8. Ale zawsze będą wielkim klubem, w którym wszyscy są rodziną.
Tevez? Był cudownym dzieckiem, ciąglę uważam, ze był bardzo cenny, ale pieniądze uderzyły mu do głowy. Nie wiem czy ktoś to jeszcze pamięta, ale jak razem z Mascherano siedział w WHU wcale nie był taki zadowolony. Tam mu nie ufano, też sadzano na ławce. Kto po niego przyszedł, wyciągnął rękę? Fergie. Dwa lata pograł w United i nawet mimo tego że wchodził na boisko z ławy, jego cena nagle po tych zaledwie dwóch sezonach skoczyła w górę i przyszło po niego marnotrawne City. Swoją drogą przyszło, bo cudowne dziecko się zbuntowało, a tutaj tata nie toleruje rebelii ;)
Skoro już jednak mowa o tatusiu, a raczej dziadku Fergusonie, to trochę się boję. Boję się o to, co będzie kiedy odejdzie. Pewnie, że są ludzie, którzy potrafią go zastąpić pod względem umiejętności trenerskich czy nawet umówmy się doświadczenia. Wątpię jednak, (a może tylko się obawiam?) czy ktokolwiek będzie potrafił "żelazną ręką" utrzymać tę rodzinę w ryzach. Czy ktoś będzie umiał stać się taką głową rodziny, jaką teraz jest Fergie. Bo najgorzej, gdy ojca wymienia się raz na sezon ;/