Tévez: Chyba czas się pożegnać

- Raczej nie będę zawodnikiem Manchesteru United w przyszłym sezonie. Zrobiłem wszystko co w mojej mocy, ale nie zaoferowano mi nowego kontraktu – tłumaczy Tévez w rozmowie z dziennikiem „News of the World”.

- Nie byłem traktowany jak członek rodziny. Oczywiście fani mnie szanowali, ale zarząd United nie podpisał ze mną kontraktu, więc nie szanują mnie jako piłkarza.

Tévez na Old Trafford trafił w 2007 roku. „Czerwone Diabły” za możliwość gry Argentyńczyka w klubie zapłaciły około 6 milionów funtów firmie Media Sports Investments, która posiada kartę zawodniczą Carlosa.

Głód sukcesu
Pomimo przyszłości rysującej się w czarnych barwach Tévez jest zdeterminowany, aby pomóc drużynie osiągnąć sukces w tym sezonie.

- Wciąż jestem głodny sukcesów i dam z siebie wszystko, abyśmy wygrali te dwa trofea. Chcę tego dokonać, aby odchodząc wiedzieć, że zrobiłem wszystko dla klubu – tłumaczy Tévez.

- W tym sezonie sprawy się drastycznie zmieniły. Zostałem posadzony na ławce, choć nie grałem źle. Sir Alex nigdy mi tego nie wyjaśnił, ale też nigdy go o to nie pytałem. Mam bowiem inny charakter.

Gdzie Carlos Tévez widzi siebie w przyszłym sezonie? – Nie jest prawą, że moja rodzina jest nieszczęśliwa w Anglii. Nie jest również prawdą to, że chcę opuścić Anglię na rzecz Hiszpanii. Moja czteroletnia córka uczy się angielskiego, a moja żona jest tutaj szczęśliwa. Chcemy zostać. Pragnę grać w Anglii, bo to najlepsza liga na świecie i pasuje mi tutejszy styl gry – wyjaśnia „Apacz”.

- Chciałbym podziękować kibicom Manchesteru United za ich wsparcie. W moim sercu zawsze będą zajmować specjalne miejsce. Jeśli byłbym kibicem Czerwonych Diabłów, to nie chciałbym widzieć swojego zawodnika w innym zespole. Ale muszą zaakceptować ten stan. Zrobiłem wszystko co w mojej mocy – kończy Tévez.