Będzie ciężko, ale musimy się pozbierać

- Jesteśmy zawiedzeni, bo chcieliśmy wygrać to trofeum – przyznał po końcowym gwizdku Vidić w rozmowie z MUTV.

- Zagraliśmy dobry futbol i stworzyliśmy sobie kilka sytuacji podbramkowych. Wszystko rozstrzygnęło się jednak w rzutach karnych, które są loterią. Czasami się wygrywa, czasami się przegrywa. W finale Ligi Mistrzów to my wygraliśmy... dziś nie wyszły nam jedenastki. Trzeba pogratulować Evertonowi.

Vidić, choć nie jest etatowym wykonawcą rzutów karnych, nie spudłował z jedenastu metrów. Serbski obrońca przyznaje, że nie przeraziła go wizja strzału z „wapna”.

- Rzuty karne ćwiczę na treningach już od czasu gry w Red Star Belgrad i Spartaka Moskwa. To nie było nic nowego, ale zawsze jest możliwość, że spudłujesz, a zwłaszcza w takich meczach, gdzie jest presja. Strzeliłem, ale nie o to przecież chodziło. Zespół nie wygrał. Musimy zapomnieć o tym meczu – przekonuje Serb.

- Trzeba przyjąć porażkę i pozbierać się przed kolejnym spotkaniem. Będzie ciężko, ale w środę mamy mecz z Portsmouth i musimy być skupieni. Na pewno pomoże to, że kilku zawodników odpoczywało. Będą pełni energii i mam nadzieję, że zagramy dobrze na Old Trafford.

Vidić w dzisiejszym meczu na Wembley dostrzega również pozytywy. Serba cieszy postawa czterech młodzieżowców, którzy zagrali w półfinale.

- Zagraliśmy dobrze, więc jeśli chodzi o naszą grę nie możemy by zawiedzeni. Graliśmy ofensywnie i staraliśmy się strzelić gola. W zespole zagrali młodzi zawodnicy, którzy pokazali, iż mają spore umiejętności. Wiedzieliśmy, że ich na to stać. Nie wykorzystaliśmy tylko stworzonych szans – kończy Vida.