Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

LM: Atomowe uderzenie Ronaldo daje awans!

» 15 kwietnia 2009, 22:43 - Autor: matheo - źródło: devilpage.pl
Manchester United dzięki szybko strzelonej bramce przez Cristiano Ronaldo pokonał 1:0 FC Porto w rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. O finał Champions League "Czerwone Diabły" zagrają z Arsenalem Londyn.
LM: Atomowe uderzenie Ronaldo daje awans!
» Manchester United dzięki szybko strzelonej bramce przez Cristiano Ronaldo pokonał 1:0 FC Porto w rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. O finał Champions League "Czerwone Diabły" zagrają z Arsenalem Londyn.
Sir Alex Ferguson Portugalię będzie opuszczał z podniesioną głową, bo nie dość, że jego drużyna jako pierwsza, z angielskich zespołów, zdobyła Estádio do Dragão, to ze zwycięstwa Szkot mógł cieszyć się w swoim 150. meczu w Lidze Mistrzów.

Decydującą bramkę zdobył już w 6. minucie Cristiano Ronaldo. Portugalczyk zdecydował się na zaskakujący strzał z ponad 30 metrów a piłka z zawrotną prędkością wpadła do bramki Heltona.

Kluczowym dla przebiegu całego spotkania był powrót do gry Rio Ferdinanda, który ostatnio zmagał się z kontuzją pachwiny. Obecność Anglika w defensywie u boku Nemanji Vidica pozwoliła mistrzom Anglii na o wiele spokojniejszą grę przed własną bramką.

Trener FC Porto Jesualdo Ferreira, w porównaniu do spotkania przed tygodniem, nie zdecydował się na żadne zmiany w wyjściowej jedenastce. On sam zawody oglądał z trybun. Był to efekt kary nałożonej na niego przez UEFA.

Szybko stracona bramka podcięła „Smokom" skrzydła. Portugalczycy pod bramką Edwina van der Sara nie gościli zbyt często. Klarownych sytuacji nie tworzyli sobie również goście. Niegroźny strzał z dystansu oddał tylko Michael Carrick.

Porto swoją szansę miało w 20. minucie. Po faulu Carricka piłkę przed polem karnym ustawił Bruno Alves, ale choć długo zbierał się do oddania strzału i posłał futbolówkę nad murem, to nie trafił w światło bramki. Kilka minut później groźnie z trudnej pozycji uderzał Lisandro. Van der Sar skutecznie jednak interweniował.

W sporych opałach bramkarz FC Porto był w 30. minucie meczu. Z prawego skrzydła dośrodkowanie na długi słupek posłał Dymitar Berbatow, Ryan Giggs natychmiastowo uderzył futbolówkę i Helton z najwyższym trudem złapał to uderzenie.

Sytuacja Porto nie była łatwa, bo po pół godzinie gry gospodarze stracili swojego kapitana. Kontuzji nabawił się bowiem Lucho. W jego miejsce na boisku pojawił się Mariano.

Przed przerwą oba zespoły miały jeszcze szansę na zdobycie bramki. Najpierw w 41. minucie pojedynek powietrzny z Nemanją Vidicem wygrał Bruno Alves, lecz strzelił niecelnie. Znacznie lepszą okazję miał kilka minut później Vidić. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Ryana Giggsa piłka spadła pod nogi serbskiego obrońcy, a ten przeniósł ją nad poprzeczką.

Po przerwie szybko do sytuacji strzeleckiej doszedł Dymitar Berbatow. Bułgarski napastnik strzelił po ziemi, a Helton nie miał problemów ze złapaniem strzału. Przez pierwszych kilka minut nad Estádio do Dragão padał rzęsisty deszcz, co chcieli wykorzystać gospodarze. Z dystansu mocno, aczkolwiek niecelnie uderzali Raul Meireles i Hulk.

W kolejnych minutach dłużej przy piłce utrzymywali się piłkarze FC Porto, którzy wykazywali także większą ochotę do gry. Sir Alex Ferguson w 68. minucie zdecydował się na ściągnięcie z boiska Dymitara Berbatowa. Miejsce Bułgara zajął Nani.

Najlepszą okazję do wyrównania gospodarze mieli w 78. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego z piłką minął się Edwin van der Sar, do futbolówki doszedł Rolando i choć oddał strzał, to nieznacznie się pomylił. Po przeciwnej stronie boiska jedną z nielicznych sytuacji miał Wayne Rooney. Anglik z dystansu mocno uderzył nad poprzeczką.

Do końca spotkania Portugalczycy robili wszystko, aby sforsować bramkę van der Sara. Anglicy ze spokojem odpierali jednak ataki FC Porto. W końcówce na 2:0 podwyższyć mógł jeszcze Cristiano Ronaldo, ale Helton z najwyższym trudem odbił strzał.

FC Porto - Manchester United 0:1 (Cristiano Ronaldo 6')

Manchester United: Van der Sar - O'Shea, Ferdinand, Vidić, Evra - Anderson (Scholes 78'), Carrick, Giggs - Ronaldo, Berbatow (Nani 68'), Rooney

FC Porto: Helton - Sapunaru (Costa 80'), Rolando, Alves, Cissokho - Lucho (Mariano 31'), Meireles, Fernando - Hulk, Lisandro, Rodriguez (Farias 64')


TAGI


« Poprzedni news
Skład na mecz z Porto już znany!
Następny news »
Defensywa była kluczem do sukcesu

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (104)


TheGoldenBoy: Obserwuje od dłuzszego czasu dyskusje na temat Berby i Teveza, ze az musialem sie zarejestrowac ;) Jestem zdania, ze Berbatov niestety gra słabo...Niektorzy z Was mowia, ze to jest taki typ napastnika, ktory madrze biega (jak dla mnie chodzi), ktory ratuje mecze i pkt dla Man U (gdzie i kiedy?! poza jakas tam "kung-fu" bramką) . Prosze Was, wręcz błagam, obejrzyjcie dokladnie co on wyprawial w ostatnim meczu z Porto...Tragedia...Zwalniał akcje, gubił piłke i te jego słynne odklepywanie piłki do tyłu.. Naprawde wiem, ze zdarzaja sie słabsze mecze, ale on je ma co spotkanie! Prosze, przyjrzyjcie sie w nastepnych meczach jak on gra i wysnujcie PRAWDZIWE wnioski. Tevez to skarb, jak Ferguson pozwoli mu odejsc to popelni straszliwy bład! Szkoda, ze Sir Alex na siłe wpuszcza Berbe, chyba liczac na to ze w koncu sie odrodzi albo zacznie grac na miare tego co w Tottenham'ie. Moim zdaniem nie chce sie przyznac ze ta kasa za Bułgara poszła w błoto. Wole Teveza i to ze go faworyzuje nie oznacza, ze jestem zaslepiony, bo widze, ze czasami zagra przecietny mecz, ale nastepny jest lepszy, a u Berby zero progress'u ... Dlatego ja tez teraz ze wzmożonym skupieniem poobserwuje co Berba wyczynia w nastepnych spotkaniach. Mam nadzieje, ze sie obudzi, ale i tak jak dla mnie na razie to on niepotrzebnie zajmuje Tevez'owi miejsce w pierwszym składzie...
» 19 kwietnia 2009, 00:47 #21
Steckov: Mazzi: Heh, aha czyli teraz przez miesiąc będzie wymówką to, że Berba wraca po kontuzji. Jakoś Rooney wrócił po bardziej złośliwej kontuzji i gra jak z nut. Powiem Ci szczerze, że gdybym wszedł na boisko pokazałbym niewiele mniej od Berbatova, bo podawać też umiem, a spowalniać akcję tym bardziej. Ja naprawdę (choć wiem, że po moich surowych wypowiedziach na temat Berbatova tego nie widać) jestem do niego pozytywnie nastawiony i postanowiłem przed meczem z Porto obejrzeć następne 3 mecze w jego wykonaniu i ocenić. Pierwszy mecz na minus.
» 18 kwietnia 2009, 12:27 #20
Steckov: Dobrze, że wśród użytkowników jest axel52, bo już myślałem, że wszyscy mają klapki na oczach.
» 17 kwietnia 2009, 17:25 #19
axel52: @mazzi,nikogo nie wyrzucam,próbuję sobie też przypomnieć ileż to punktów zawdzięczamy Berbatowowi.No fakt od cholery.Według ciebie czasem mu się zdarzą słabe mecze??czasem??panie jemu czasem się zdarzy dobry mecz.Piszesz że mam pomyśleć że nie jeden słaby mecz swiadczy o piłkarzu.Owszem to fakt,tylko że bułgar ma 90%słabych.Piszesz że sezon to nie jeden mecz,tylko wojna hehe,zgoda ponownie,tylko że na wojnie szczególnie na przyczółku nie ma miejsca dla tchórzy ze tak napiszę w przenośni.Nie ten poziom niestety dla tego pana.Owszem był gwiazdą u Spursów,ale to maks dla niego.Nic go nie tłumaczy niestety z tego co gra w barwach United
» 16 kwietnia 2009, 21:41 #18
KamilFromKG: Nie no spodziewałem sie lepszego rezultatu (3:0) dla MU ale też dobrze było i mam nadzieje że Sir Alex Ferguson cieszy sie ze swojego jubileuszu. ^^
» 16 kwietnia 2009, 20:43 #17
DevilFan: No no ja pisze tyklo na ciekawe posty a nie na wszystkie jakie sa . Wazne sa te ktore dotycza jak is waznych zeczy...czyli m.in Awans do półfinalu LM . No no widac ze po tymjak wrocil RIO obrona sie wzmocnila bo z Vidicem tworza zgrana lnie defensorów a dzieki temu Ronaldo Berba I Roonie mogli spokojnie postrzelac i postraszyc bramkarza smoków. Ale widac ze nasz Cristiano wraca do szytowej formygdyz ten strzal nabral odwagi dla niego i w 6 minutce piekny gol Ronaldo widac bylo ze napoczatku nie wiedzial cosie stalo a potem swietowal awans z kolegami w szatni. No ale mogło byc przeciez 2:0 gdy w ostatnich minutach po strzale Ronaldo bramkarz wyciagnol sie jak struna i obronil strzal ktory padl po ziemi , lecz niewazne ile strzelili tylko jak poadla bramka !! Uszanowanie dla RONALDO . GLORY GLORY -=MANCHESTER UNITED=-
» 16 kwietnia 2009, 20:24 #16
Przemoo: Brawo Cristiano Ronaldo! Wreszcie dobry mecz od hoho...:) Viva Ronaldo!:P Teraz na Arsenal na Emirates...
» 16 kwietnia 2009, 19:45 #15
Petrozza52: bigpoppa - jechac po piłkarzu, który dał nam awans do półfinału najważniejszych rozgrywek w Europie - zaj*bisty pomysł. Drugie - powiesz mi kiedy on ostatnio płakał, czy mówisz o tym tylko dlatego że weszło Ci to w nawyk?

Co do meczu - nie było porywający, bo takiej bramce spodziewałem się jeszcze następnych, niestety się przeliczyłem, trzeba jednak pamiętac, że żaden angielski klb nie sprostal jeszcze zadaniu jakim jest pokonanie Smoków na Estadio do Dragao. Przed meczem nieistotna była przewaga bramkowa jaką osiągniemy, ale sam fakt, abyśmy takiej doświadczyli. Z Arsenalem musimy wykorzystac przywilej, jakim jest Old Trafford.
» 16 kwietnia 2009, 17:52 #14
Drenus: Ładny mecz, choć liczyłem na podwyższenie na 2:0, żeby całkowicie zabić w Portugalczykach ducha walki. Ciekawym pomysłem było umieszczenie Roo na skrzydle, a Cr7 na szpicy. Solidny występ VDS, choć przy jednym z rzutów rożnych źle obliczył lot piłki, co mogło skończyć się wyrównującą bramką. O'Shea zadziwiająco dobrze i w ataku i w obronie, Evra zagrał przeciętnie. Rio pokazał, kto na środku obrony rządzi, Evans jest jeszcze za młody. Carrick zagrał przeciętnie, podobnie jak Giggs. Anderson dużo walczył. Rooney solidnie, był niemal wszędzie. Berbatow dla mnie zagrał przeciętny mecz. Cr7 zrobił to, co miał zacząć robić - strzelać, i przestał robić to, czego chyba nikt w nim nie lubił - dyskusje z arbitrami oraz wymuszanie wolnych. Według mnie dość dziwna decyzja o wpuszczeniu Naniego, a nie Teveza. A Paul powinien wejść za Carricka. Taka jest moja opinia.
Wygrała taktyka i konsekwentna gra w obronie.
» 16 kwietnia 2009, 14:58 #13
mickb: tez ostatnio bronilem berbatova, ale wczoraj zagral tak srednio - w 1. polowie poprawnie, ale w drugiej juz jakos sie troszke gubil - mimo wszystko bylem zdziwiony jak wszedl za niego nani :| - to sie az prosilo o teveza co by ponekal obroncow - nawet w studiu na n-ce mowili, ze tevez to taki joker itd i on by sie w owym momencie swietnie nadawal, bo obroncy porto nie mogliby tak wysoko pilki rozgrywac, zdziwila mnie tez troszke zmiana andersona na scholesa - brazylijczyk naprawde odwalal kawal dobrej roboty i nie byl zmeczony jak schodzil - nawet sam sie dziwil, mozna bylo scholesa za carrica wprowadzic
ogolnie to porto nalezala sie z gry bramka tak obiektywnie patrzac na caly mecz...ale jak sie ma taki srodek obrony jak my to wszystkie "naleznosci" i pobozne zyczenia wlasnie tam sie koncza :P
» 16 kwietnia 2009, 13:49 #12
Steckov: Czaplak człowieku to już staje się denerwujące. Powiedz obiektywnie do cholery. Berbatov zagrał kupę. Spowalniał ataki, cofał się tylko by odklepać z powrotem do tego kto mu zagrał, jak miał wyjść z kontrą i podać to się zamotał. Nie trzeba się znać na piłce, żeby powiedzieć, że on zagrał źle.
» 16 kwietnia 2009, 11:07 #11
Paps: Znacznie lepszy mecz niz poprzednie:),bardzo dobrze cala obrona,jak wrocil Ferdinand wkoncu to przypomina defensywe,jedynie Evra pare razy dal sie ograc Mariano,ale ogolnie dobrze cala druzyna,wszyscy walczyli,a Berbatov to byl bardzo dobry wybor na ten mecz bo przterzymywal pilke i rozgrywal;),jest polfinal i jest pieknie:)
» 16 kwietnia 2009, 08:32 #10
welllone: Napiszę tylko tyle:
Ulżyło mi
» 15 kwietnia 2009, 23:39 #9
trojka91: Tevez dzis nie zagral ale mysle ze zagra od pierwszych minut w lidze
» 15 kwietnia 2009, 23:20 #8
PawcioMoron: Yeeeeesss!! I Love Man Utd!! I nie pie##olcie, że mecz slaby i poniżej oczekiwań bo po tym co pokazaliśmy na własnym stadionie aż mi się wierzyć w awans nie chciało. Fantastyczny mecz.. dużo dramaturgi.. no i jest półfinał!! Jestem dumny z diabełków.. Pokazali klasę.. Porto teoretycznie najsłabszy rywal par 1/4 tak naprawdę był chyba najtrudniejszym ze wszystkich.. no może nie licząc Barcy bo to już inna bajka. Pozdro fani Man Utd!! Brawo Ronaldo.. Piękna bramka. Ale Rooney za poświęcenie i serce do gry w każdym meczu, zasługuje na miano najlepszego.. On już jest legedą!!
MANCHESTER UNITED!!
» 15 kwietnia 2009, 23:15 #7
TevezC: Piękny gol.. potem bardzo, ale to bardzo "dorosła" i mądra gra Manchesteru. Trochę wejście Naniego mnie wystraszyło ;p bo czasami robi głupie błędy. Obrona bardzo solidna, było kilka strat Evry ale to normalka ;) VDS dziś całkiem dobrze. Raz się minął z piłka ale O'Shea był na posterunku. Raz skiksował przy wybiciu ;p Roo trochę dziś nie swój... średnio zagrał...
» 15 kwietnia 2009, 23:14 #6
sirus2: Dobry mecz choc koncowka.. ah było nerwowo Kapitalne uderzenie Ronaldo.. W sumie cala drozyna dzis zagrała na + nawet O'Shea nie robil wiekszych błedów.. Jedynie Berbatov jak zawsze leniwie i bez polotu dziwie sie SAF ze go wystawia do składu przy duzo lepiej spisujacym sie Tevez'ie..
» 15 kwietnia 2009, 23:11 #5
closer888: Rispekt dla Fergusona. Super taktycznie ustawił MU, bardzo trafiony skład i dobre zmiany........
» 15 kwietnia 2009, 23:01 #4
plinert: To był straszny mecz, beznadziejny w ofensywie i poprawny w defensywie. Utwierdzilem sie w przekonaniu ze jest kryzys, wiem wiem, zwyciężców się nie sądzi, że nigdy nie wygrał tam żaden zespół, wiem, ale kto widzial mecz ten wie ze wielkiej piłki nie widzielismy a i szczescie mielismy dzis...
jak gra sie nie zmienie to o finale zapomnijmy a i z pozostałymi trofeami bedzie ciezko...
» 15 kwietnia 2009, 22:52 #3
ManUtdFun: Dawno nie widziałem takiego United. Gra była zaje*****. Kilka strat ale to normalka. Vidić i Ferdinand to po prostu obrona najlepsza na świecie. Piękny gol Roaldo. Nikt nie grał słabo .Gra sie kleiła i wogóle jest SUPER. Ostatnie minuty to była dla mnie rzeź. Serce nawalało jak nie wiem co ale jest sukces. Teraz półfinał z Arsenalem. Jak ędzie?-nie zastanawiam się nad tym gdyż UNITED RZĄDZI!!
GLORY UNITED!!BRAWO CRIS!!BRAWO UNITED!!
» 15 kwietnia 2009, 22:48 #2
Bart: az tak piekne to to nie bylo ;-) ale liczy sie awans!
» 15 kwietnia 2009, 22:46 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.