W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
» 8 kwietnia 2009, 12:20 - Autor: Biafra - źródło: MEN
Sir Alex Ferguson przyznał, że Manchester United nie może sprawić kolejnego prezentu Porto tak jak miało to miejsce wczoraj na Old Trafford, kiedy to Czerwone Diabły oddały bez walki mecz swoim rywalom.
» Sir Alex ma wiele powodów do zmartwień
United zawita w przyszłym tygodniu do Portugalii z przeświadczeniem, że od 11 starć żadnemu angielskiemu klubowi nie udało się pokonać Porto na ich terenie. Przypomnijmy, że tylko zwycięstwo lub remis wyższy niż 2:2 premiuje awansem Czerwone Diabły.
W pierwszym meczu United wyszło nawet na prowadzenie po golu Carlosa Teveza w 85 minucie, jednak Mariano bardzo szybko uciszył kibiców na Old Trafford doprowadzając do wyrównania.
- To było coś strasznego stracić gola przy stanie 2:1 dla nas, kiedy mecz już dobiegał końca. Doskonale wiedzieliśmy, że musimy strzelić o jedną bramkę więcej, prawie się to udało – powiedział Szkot po meczu.
- Teraz będzie bardzo ciężko, a sprawy nie ułatwia fakt kiedy mówią Ci, że jeszcze żaden brytyjski zespół nie zdobył Porto. Jednak sami jesteśmy sobie winni. Nie pozostaje nam nic innego jak tylko pojechać tam i wygrać. Zawsze byliśmy pionierami, więc miejmy nadzieję, że tak będzie i tym razem – dodał rezolutnie Sir Alex.
Po ostatnim heroicznym zwycięstwie nad Aston Villą, United w meczu z Porto zdawało się mieć podcięte skrzydła.
Obrona, która przez długi czas była nazywana jedną z najszczelniejszych i najlepszych w Europie, wczoraj została rozłożona na czynniki pierwsze czego idealnym przykładem może być bramka zdobyta przez Cristiana Rodrigueza.
Jedynym powodem dla, którego Porto nie schodziło na przerwę prowadząc był fatalny błąd Bruno Alvesa, który bezwzględnie wykorzystał Wayne Rooney. Po przerwie United wróciło do gry, a gdy Carlos Tevez w 85 minucie strzelił na 2:1 zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki.
- Jedynym pocieszeniem w tym momencie jest fakt, że nie zagraliśmy dobrze, a udało nam się uzyskać w miarę korzystny rezultat – zakończył Fergie.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.