Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Czy trzynastka okaże się pechowa?

» 7 lutego 2009, 23:32 - Autor: rogi - źródło: Sky Sports
Mecze Manchesteru United z West Hamem od dawna powodują wśród fanów wielkie pobudzenie. Co ciekawe londyńczycy mimo iż w przeszłości potęgą w Anglii nie byli, to z Manchesterem United często odnotowywali korzystne rezultaty. Jak będzie w niedzielę?
Czy trzynastka okaże się pechowa?
» Manchester United już dwanaście spotkań z rzędu nie musiał uznawać wyższości rywala. Jednak również niedzielny rywal Diabłów - West Ham jest ostatnio na fali. Kto zatem wygra?
Czerwonym Diabłom na razie powodzi się wyśmienicie. Ostatnią porażkę ponieśli w listopadzie i to z nie byle kim, bo z Arsenalem. Od tego czasu aż dwanaście razy wynosili punkty ze swoich potyczek, dwanaście razy również nie tracąc bramki. Z tego powodu na rękach chciano nosić Edwina van der Sara, który walnie przyczynił się do tego sukcesu.

Po meczu z Evertonem Holender stał się szczęśliwym rekordzistą Premiership pod względem czasu bez straty bramki. Dotąd to miano piastował bramkarz Reading – Steve Death, który w roku 1979 aż 1103 minuty nie musiał wyciągać piłki z siatki. Trzeba przyznać, że rekord był zabójczy, lecz van der Sar pobił go o 17 minut i teraz to były gracz Fulham jest angielskim przewodnikiem w tej kwestii.

Ten wyczyn pozwolił United objąć prowadzenie w tabeli Premiership. Teraz Czerwone Diabły wyprzedzają Liverpool, mając do rozegrania jeszcze zaległe spotkanie z Fulham.

Tymczasem nowy manager West Hamu – Gianfranco Zola zdaje się przynosić swoim podopiecznym szczęście. Młoty już od sześciu spotkań są niepokonane. Ponadto w ostatnim meczu z Arsenalem zdobyli na wyjeździe jeden punkt, więc mogą być zadowoleni i szykować się na kolejną zdobycz punktową, tym razem na własnym stadionie.

W bardzo dobrej formie są kluczowi piłkarze londyńskiego klubu – Scott Parker oraz Carlton Cole. Ten drugi świetnie radzi sobie w ataku. W ostatnich ośmiu meczach strzelił sześć bramek, a w ogóle w lidze ma ich już osiem. To lepiej niż Dimitar Berbatow, czy Wayne Rooney. Nieźle namieszać może też styczniowy nabytek Młotów – Savio, który dotychczas zaliczył dopiero dwa, za to udane spotkania – przeciwko Hull City i Arsenalowi.

Swój debiut w meczu przeciwko United może zanotować także Niko Kovac. Ten 29-letni pomocnik w końcowej fazie okna transferowego na zasadzie wypożyczenia trafił na Upton Park ze Spartaka Moskwa. Kieron Dyer natomiast walczy z czasem i kontuzją mięśnia, której nabawił się tuż po tym, jak wrócił do gry w piłkę po siedemnasto-miesięcznej przerwie spowodowanej złamaniem nogi. Na pewno nie zagrają Dean Ashton (kostka) oraz Danny Gabbidon (pachwina).

W United natomiast ostatnio znajdował się istny szpital, który jednak w ostatnich dniach przerodził się już w drobną przychodnię. Do gry po kontuzjach wracają bowiem Wayne Rooney, który borykał się z problemami z udem, i Patrice Evra, który niespełna miesiąc temu w meczu z Chelsea nabawił się urazu kostki. Także Nani będzie zdrowy na mecz z West Hamem, po tym jak uporał się z kłopotami z pachwiną.

Anderson (kostka), Rafael (udo), Fabio (pachwina) i Jonny Evans (kostka) jeszcze leczą swoje urazy, więc tej czwórki na boisku nie zobaczymy na pewno.

Przewidywane składy:
West Ham United:
Green, Neill, Ilunga, Collins, Upson, Behrami, Parker, Noble, Collison, Di Michelle, Cole

Manchester United: Van der Sar, Brown, Evra, Ferdinand, Vidic, Ronaldo, Park, Carrick, Fletcher, Berbatov, Tevez


TAGI


« Poprzedni news
Ferguson: Becks dobrze zrobił
Następny news »
Premiership: Skuteczny finisz Liverpoolu

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (2)


aliant93: Ja mam nadzieje że Tevez zagra i w końcu coś strzeli i to jeszcze swoim byłym kolegom. To powinno go dodatkowo zmotywować .
» 8 lutego 2009, 17:23 #2
bzutos: Carlton Cole, a nie Charltone Cole.

Czytamy [karlton], a nie [czarltone]

Poza tym mecz pod dawką emocji, obie drużyny grają wyśmienicie jak na swoje warunki i szykuje się ostra jatka na Upton Park :-)
» 8 lutego 2009, 01:42 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.