Mecz rezerw przełożony

Drużyny miały rozegrać mecz w ramach Manchester Senior Cup na obiekcie Regional Athletics Stadium. Co ciekawe zła pogoda spowodowała przełożenie już kilku wcześniejszych spotkań United w tym sezonie. Ole Gunnar Solskjaer nie jest jednak specjalnie zmartwiony kolejną zmianą terminu. Norweski trener raczej cieszy się okazją do odpoczynku w natłoku spotkań.

- Już w ubiegłym roku mieliśmy kilka przełożonych meczów, ten z kolei rozpoczęliśmy od przełożonej gry z Blackburn. Taka sytuacja okaże się dla nas jednak bardzo dobra, kiedy rozpocznie się duży ruch w lidze, a zaraz po jednym meczu będzie trzeba zagrać drugi. Przyjdzie przecież i do nas taki czas, jakiego czasami doświadcza pierwsza drużyna – gra się po trzy mecze w tygodniu. Wtedy będzie wspaniale! – powiedział ex-snajper Czerwonych Diabłów.

Mecz z Blackburn rozegrany w drugim terminie (26. stycznia) był pierwszym w ramach rozgrywek północnej dywizji od 18. grudnia, kiedy rezerwy United zremisowały z Evertonem 1:1. Wtedy to Manucho strzelił swoją pierwszą bramkę do nowego klubu, jak dotąd jedyną. Teraz reprezentant Angoli jest na wypożyczeniu w Hull City. Fakt, że opuścił drużynę Solskjaera sprawił, że Norweg został teraz z wąską kadrą napastników.

- Nie mamy wielu napastników, więc zwykle graliśmy systemem 4-5-1. Szczerze mówiąc tylko pomoc mamy odpowiednio obstawioną, ale grają tam na tyle uzdolnieni piłkarze, że mogą oni wystąpić też na innych pozycjach. Świetnym tego przykładem jest choćby Corry Evans, który jest środkowym pomocnikiem, ale także na stoperze świetnie sobie radził. To jest także częścią edukacji piłkarza – zakończył Ole.