Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Strzelecka impotencja Diabłów

» 5 listopada 2008, 21:40 - Autor: matheo - źródło: własne
Artur Boruc puścił tylko jednego gola w meczu z Manchesterem United, choć piłka do jego bramki zmierzała 26 razy! Celtic Glasgow dzięki remisowi 1:1 (1:0) zachował matematyczne szanse na awans do dalszej fazy Ligi Mistrzów.
Strzelecka impotencja Diabłów
» Artur Boruc puścił tylko jednego gola w meczu z Manchesterem United, choć piłka do jego bramki zmierzała 26 razy! Celtic Glasgow dzięki remisowi 1:1 (1:0) zachował szansę na awans do dalszej fazy LM.
Choć przed meczem sir Alex Ferguson dawał takie same szanse na występ Tomaszowi Kuszczakowi jak i Benowi Fosterowi, to Szkot ostatecznie zdecydował się postawić na angielskiego golkipera. Podobnego dylematu nie miał Gordon Strachan i w bramce Celtiku zobaczyliśmy Artura Boruca.

"Czerwone Diabły" szybko mogły objąć prowadzenie. Po trzech minutach gry w dogodnej pozycji znalazł się Cristiano Ronaldo. Portugalczyk nie zastanawiając się długo przymierzył w kierunku bramki Boruca, ale jego strzał został zablokowany. Chwilę później niecelnie uderzał Carlos Tevez.

Z dużo lepszą skutecznością atakowali w środę gospodarze. W 13. minucie Gary Caldwell zauważył dobrze ustawionego w polu karnym Scotta McDonalda, a Australijczyk widząc wysuniętego z bramki Bena Fostera technicznym strzałem posłał piłkę nie do obrony nad golkiperem Anglików.

Stracona bramka rozsierdziła piłkarzy Manchesteru United, którzy szybko chcieli odrobić straty. Dwukrotnie Boruca mógł pokonać Rio Ferdinand, ale najpierw spudłował z bliskiej odległości, a następnie zmierzającą do bramki futbolówkę zdołał wybić Stephen McManus. Warto podkreślić, że "The Bhoys" grali bardzo agresywnie i nie pozwalali na wiele mistrzom Anglii, choć mieli problemy, aby dłużej utrzymać się przy piłce.

Przy dobrze zdyscyplinowanej obronie "The Bhoys" Manchester United niewiele mógł zrobić. W 37. minucie z dystansu w kierunku bramki Boruca uderzał Tevez. Argentyńczyk wypracował sobie pozycję strzelecką po szybkiej wymianie podań z Ronaldo, ale już zwieńczenie akcji było w wykonaniu popularnego "Apacza" fatalne.

W przerwie meczu sir Alex Ferguson z pewnością nie szczędził ostrych słów swoim podopiecznych. Szkocki menadżer widząc nieporadność siły ofensywnej zdecydował się na wprowadzenie Dymitara Berbatowa w miejsce Naniego.

Po zmianie stron pierwsi zaatakowali goście, ale to Celtic mógł podwyższyć na 2:0. Ładnym strzałem z dystansu popisał się Shaun Maloney, czujność w bramce zachował jednak Foster. Maloney w roli głównej wystąpił też w 56. minucie, kiedy to wybił z linii bramkowej piłkę po uderzeniu Dimitara Berbatowa.

Pomimo upływu czasu "Czerwone Diabły" wciąż nie mogły znaleźć recepty na efektywnie grającą defensywę Celtiku. Starania mistrzów Anglii przypominały walenie głową w ścianę i nie miało znaczenia czy obronę próbował rozmontować Cristiano Ronaldo czy John O'Shea.

Bardzo wymowny był obrazek z 71. minuty, kiedy to z boiska schodził Carlos Tevez. Argentyńczyk, który został zmieniony przez Wayne'a Rooneya, idąc w kierunku ławki rezerwowych bez przerwy kiwał głową, nie mogąc uwierzyć w ilość zmarnowanych sytuacji. Do większego wysiłku Boruca zmusił dopiero dwie minuty później Ronaldo. Portugalczyk oddał piekielnie mocny strzał i polski bramkarz musiał łapać futbolówkę na raty.

83. minuty - tyle trwał ostrzał bramki Celtiku Glasgow zanim piłka zatrzepotała w siatce Artura Boruca. Na atomowy strzał z ponad 20 metrów zdecydował się Ronaldo a uderzenie było tak potężne, że Boruc musiał sparować futbolówkę przed siebie. Tam ze skuteczną dobitką pospieszył Ryan Giggs.

W końcówce "Czerwone Diabły" starały się jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Najpierw Boruc zablokował strzał Rooneya, a następnie Dimitar Berbatow mając przed sobą tylko polskiego bramkarza nie potrafił go pokonać.

W drugim meczu grupy E AaB Alborg zremisował 2:2 z Villarrealem. Liderem pozostał Manchester United.


Celtic Glasgow - Manchester United 1:1 (Scott McDonald 13' - Ryan Giggs 83')

Celtic: Boruc - Hinkel, Caldwell, McManus, Wilson - Robson, Scherdian (Donati 64'), Hartley, Brown - McDonald (Hutchinson 82'), Maloney (O'Dea 75')

Man Utd: Foster - Rafael (Evra 66'), Vidic, Ferdinand, O'Shea - Nani (Berbatow 46'), Carrick, Giggs, Fletcher, Ronaldo - Tevez (Rooney 71')


TAGI


« Poprzedni news
Hargreaves nie pójdzie pod nóż?
Następny news »
Giggs: Zbyt wiele zmarnowanych szans

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (4)


Marthir: Jeśli chodzi o Fostera ja nie jestem ani jego zwolennikiem ani przeciwnikiem. W tym meczu nie grał pewnie ale nie można mu odebrać umiejętności miał długą przerwę. A jeśli chodzi o Kuszczaka to Ferguson powinien dać mu więcej szans występu w pierwszym składzie. Ale czas pokaże kto będzie bronił bramki zzerwonych diabłow.
» 6 listopada 2008, 13:01 #3
mervel: no i gdzie ten wielki Foster?? tak łatwo tępić kuszczaka w meczu za złe wybicia, a tu foster puszcza babola i jest cisza. fakt że jego pierwszy mecz po długiej przerwie ale fakt jest faktem- puścił szmatę, i teraz wielcy krytycy kuszczaka i jednocześnie fani fostera siędzą cicho.
» 6 listopada 2008, 11:24 #2
Marthir: Jestem bardzo nie zadowolony z tego że nie potrafiliśmy wygrać tego meczu. Lecz mecz nie był zły w naszym wykonaniu.Sądzę że ferguson był pewny wygranej dlatego taki a nie inny skład tamtego wieczora.Krótko mówiąc wypadek przy pracy. Ale i tak Liga Mistrzów będzie nasza :D
» 6 listopada 2008, 09:32 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.