Carrick: Modliłem się, żebym to nie był ja
» 27 maja 2008, 21:31 - Autor:
matheo - źródło: wlasne
Niespełna tydzień temu sięgnął po raz trzeci w historii po Puchar Europy. Zdobyte na moskiewskich Łużnikach trofeum jest tym cenniejsze, że „Czerwone Diabły” odniosły triumf dokładnie pół wieku po katastrofie w Monachium i 40 lat po triumfie „Dzieciaków Busby’ego”.
- Myśleliśmy o Monachium i 1968 roku przed meczem – przyznaje Michael Carrick w rozmowie z oficjalną stroną .
- Kiedy zaczął się mecz każdy był bardzo skupiony. Po zwycięskich rzutach karnych zobaczyliśmy na boisku sir Bobby’ego idącego w naszym kierunku. Był to wyjątkowo wzruszający moment.
- Po takim finale musisz ochłonąć. W końcu to do mnie dotarło i muszę powiedzieć, że posiadanie złotego medalu jest spełnieniem moich marzeń.
Michael Carrick w moskiewskim finale Ligi Mistrzów zaprezentował kawał solidnego futbolu. Reprezentant Anglii w znacznym stopniu przyczynił się do ostatecznego triumfu zamieniając rzut karny na bramkę.
- Powtarzałem sobie: Proszę strzel. Wiadomo, że zawsze ktoś spudłuje i w takich momentach modlisz się, abyś to nie był ty. Musisz wierzyć we własne umiejętności i oczywiście cały czas trzymać kciuki.
- Rozstrzygnięcie finału w rzutach karnych było drastycznym rozwiązaniem, ale tak to już jest i na szczęście to my wygraliśmy.
- Mamy wspaniały skład, który może osiągnąć dużo więcej. Zdobywając Podwójną Koronę zawiesiliśmy poprzeczkę wysoko. Chcemy nadal wygrywać trofea – zakończył Michael Carrick.
TAGI
Najchętniej komentowane
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.