Saha wspiera rodaka

Silvestre'a nie oglądamy na boisku od 15 września br., kiedy zerwał więzadła w kolanie podczas meczu ligowego z Evertonem na Goodison Park. To już druga poważna kontuzja 30-letniego defensora w tym roku - wcześniej kontuzja ramienia w marcu wyeliminowała go z gry na pięć miesięcy. Jednak Saha mówi, że Mikael z optymizmem patrzy w przyszłość.

- Mikael bardzo ciężko pracuje - mówi francuski snajper - Ma bardzo groĽną kontuzję, ale jest wystarczająco silny, by powrócić do zdrowia. Nie martwię się o niego - dobra, przeżywa teraz ciężkie chwile, ale jest bardzo zmotywowany i wróci na boisko.

Kto jak kto, ale Saha doskonale wie, co znaczy leczyć notorycznie powtarzające się kontuzje i z utęsknieniem czekać na powrót do pełni sił. Francuz jest zachwycony tym, że w niedzielnym meczu z Blackburn po raz pierwszy w tym sezonie wyszedł na boisko w wyjściowym składzie.

- Byłem już zmęczony ciągłym mówieniem o swoim powrocie na boisko, dlatego jestem bardzo szczęsliwy, że to wreszcie nastąpiło - kontynuuje były gracz Fulham - Gramy dobrze, strzelamy bramki i moim zdaniem jesteśmy w stanie utrzymać tą formę do końca sezonu.

- W szatni emanuje nasza niesamowita pewność siebie. To ważne w drużynie, która chce walczyć o najwyższe cele. Mamy w składzie kilku młodych, utalentowanych piłkarzy, ale także kilku zawodników, którzy wnoszą do naszej gry swoje doświadczenie. Niesamowite jest posiadanie po swojej stronie takich zawodników, jak Cristiano Ronaldo, Carlos Tevez i Wayne Rooney. To trzej gracze światowej klasy.

- Są młodsi ode mnie, ale mogę się od nich sporo nauczyć. Jestem teraz bardzo szczęśliwy i nie mogę na tą chwilę chcieć więcej. Bardzo podoba mi się widok mojej drużyny grającej dobrze i skutecznie, a ja jestem bardzo zadowolony z tego, że mogę być jej częścią - zakończył Louis.