Nemanja Vidic jest szczęśliwy ze statusu bohatera w Manchesterze United, ale z uśmiechem podkreśla, że nie jest zabójcą.
Po trudnym początku jego kariery w United, stał się ulubieńcem kibiców Czerwonych Diabłów, którzy kochają jego niebanalne podejście do gry.
Stretford End uhonorowało Vidica, który tworzy z Ferdinandem uznawany za najlepszy w Premiership środek obrony, piosenką, która kończy się słowami "On cię zabije".
Angielski może nie być łatwym językiem dla kogoś, kogo kariera rozwijała się w dwóch miejscach - Belgradzie i Moskwie - gdzie używa się Cyrylicy.
Jednakże Nemanja opanował ten język do tego stopnia, aby móc się nim posługiwać.
"Znam poszczególne słowa" - powiedział z uśmiechem.
"Myślę, że kibice cenią mój styl gry. Sądzę, iż widzą, że gram zawszę na 100% swoich umiejętności. Niezależnie co się stanie, chcę wygrać i daje z siebie wszystko. Dziękuję im za wsparcie, ale nie jestem zabójcą."
Vidic, jako jedyny zawodnik United, podpisał kontrakt, wart 7 milionów funtów, w dzień Bożego Narodzenia.
Jako członek serbskiego "Famous Four", który nie dał strzelić żadnego gola podczas kwalifikacji do Mistrzostw Świata, Vidic przybył na Old Trafford, jako wysoko rekomendowany piłkarz.
Wkrótce jednak, wzmagające się słowa krytyki wobec serbskiego zawodnika, odbiły się negatywnie na jego grze, co przyczyniło się do zagrania tylko 7 minut przez Nemanje, w meczu Carling Cup przeciwko Wigan.
"Moje pierwsze miesiące w Anglii były bardzo trudne. Mówiąc szczerze, nie sądziłem, że czeka mnie tu jakaś przyszłość. Football jest tutaj zupełnie inny i po prostu straciłem wiarę w siebie. Myślałem, że zapomniałem jak się gra w piłkę. Mijałem się z podaniami, co nigdy przedtem mi się nie zdarzało. Zacząłem się martwić, że mi się tu nie uda. Nie byłem wspierany przez trenerów i zajęło mi sporo czasu, aby zdobyć ich zaufanie. Jednak w Manchesterze United musisz być silny. Po pewnym czasie zacząłem grać lepiej i czuć się coraz pewniej. Kiedy porównam sobie jak czułem się wtedy i jak czuje się teraz, jestem bardzo szczęśliwy." - powiedział Vidic.
Po opuszczeniu Mistrzostw Świata z powodu kontuzji kolana, Vidic złamał obojczyk po niefortunnym upadku 31 marca w meczu przeciwko Blackburn.
Wstępna diagnoza, mająca wykluczyć go z gry na dwa miesiące, zakończyłaby sezon Serba.
Na szczęście ocena sytuacji okazała się błędna, jednakże Nemanja wyznał, że przez chwilę był zaniepokojony.
"Bałem się, że opuszczę najważniejsze mecze w tym sezonie. Wiedziałem, iż muszę zrobić wszystko, aby wykurować się tak szybko, jak mogę. Całe szczęście udało mi się zagrać kilka ostatnich meczy w Premiership." - zakończył Serb.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.