Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Ferdinand: Nie będę oglądał dzisiejszego meczu

» 6 maja 2007, 09:23 - Autor: gosc - źródło: wlasne
Po zwycięstwie nad Manchesterem City „Czerwone Diabły” mają już w jednej ręce puchar dla najlepszej drużyny piłkarskiej w Anglii. Dzisiaj, by zapewnić sobie tytuł mistrza ligi angielskiej londyńska Chelsea, zajmująca w tabeli drugą pozycję musi stracić punkty w derbowym meczu z Arsenalem, rozgrywanym dzisiaj o 17:00 na Emirates Stadium.
Ferdinand: Nie będę oglądał dzisiejszego meczu
» Manchester United
Jak przyznał Rio Ferdinand, nie będzie oglądał tego spotkania. To jest już druga osoba, która zapowiedziała, że na czas meczu zajmie się czymś innym. Pierwszą był oczywiście Sir Alex Ferguson.

Obrońca Manchesteru United i reprezentacji Anglii wrócił do składu po dwutygodniowej przerwie spowodowaną kontuzją, odniesioną w zremisowanym 1:1 meczu z Middlesbrough. Gdy po raz pierwszy od ponad miesiąca u jego boku wystąpił Nemanja Vidić, drużyna zachowała czyste konto, o co przy zdziesiątkowanej obronie było trudno. Po meczu z Manchesterem City powiedział redaktorowi oficjalnej strony klubu, że przed rozpoczęciem spotkania w Londynie znajdzie sobie jakieś ciekawe zajęcie.

- Nie ma żadnych szans, że będę oglądał mecz Chelsea. Będę po prostu czekał na nadchodzące wiadomości. W ubiegłym tygodniu, kiedy graliśmy z Evertonem, a Chelsea męczyła się z Boltonem zamiast oglądać w telewizji mecz wziąłem na spacer swojego syna – powiedział Ferdinand, który za sprawą kontuzji nie pojechał z drużyną na mecz do Liverpoolu.

- Gdy jechałem samochodem, jakiś facet jadący za mną krzyczał, że przegrywamy 2:0. Skończyłem swoją podróż i zasępiony wróciłem do domu. Kiedy jednak minąłem drzwi dostałem wiadomość od Darrena Fletchera i Kierona Dyera, że wróciliśmy do gry. Kolejną rzeczą jaką się dowiedziałem był wynik 2:3. Zwariowałem! Z pewnością w ten, niedzielny wieczór dostanę kilka bezczelnych wiadomości.

- Nie chcieliśmy podarować Chelsea pewności siebie przed ich wyjazdem na mecz z Arsenalem, więc ważne było, by pokonać City. Presja spoczywa na nich, muszą osiągnąć korzystny rezultat, ale my wiemy, że jest to dobra drużyna. Nie będziemy mówić hop, dopóki nie przeskoczymy. Niemniej jednak, Arsenal może nam zrobić przysługę – dodał Ferdinand.

We wczorajszym meczu padła tylko jedna bramka, zdobyta przez Cristiano Ronaldo z rzutu karnego. „Jedenastką” w 81. minucie nagrodzeni zostali także gospodarze, ale strzał Vassella nogami wybronił Edwin van der Sar. Jego obrona zadecydowała o ośmiopunktowej przewadze nad drugą w tabeli ligi angielskiej Chelsea.

- Musieliśmy się odsłonić podczas trwania meczu. Wiedzieliśmy, że to spotkanie do łatwych należeć nie będzie. Osiągnęliśmy końcowy rezultat za sprawą niecodziennych umiejętności Cristiano Ronaldo, który był faulowany w polu karnym. Nie uległ presji i pokonał rywala. Nie widziałem dobrze faulu, po którym oni otrzymali rzut karny, ale sędzia powiedział, że Wes blokował Michaela Balla, gdy ten biegł po piłkę. Edwin zachował się jednak wspaniale, broniąc ten strzał – zakończył Anglik.


TAGI


« Poprzedni news
Ferguson: Allardyce jeszcze pokaże klasę
Następny news »
United straci punkty?

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (0)


Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.