Mourinho dostaje po łapach

„Jesteśmy w takim położeniu, że musimy walczyć o Premiership na przekór nowym regułom w piłce nożnej. Jedna polega na tym, że Manchester United w żadnym wypadku nie może być skrzywdzony rzutem karnym, a kolejna nie pozwala na podyktowanie jedenastki na korzyść Chelsea. Widzieliście przecież potyczki z ostatnich tygodni. Był czy nie był rzut karny dla Sheffield United? Był czy nie był karny dla Middlesbrough? Czy to miał być rzut karny czy nie, gdy Stephen Carr zagrał ręką podczas naszego spotkania? Mówimy tutaj o trzech bardzo ważnych decyzjach. Decyzjach, które kosztowały nas punkty. Musimy stawić czoła trudnym rywalom, tak, musimy zmierzyć się także z nowymi zasadami. United za żadne skarby przegrać nie może” – wyznał Jose Mourinho.

Mogliśmy się spodziewać, że ta wypowiedĽ nie pozostanie bez echa. Wczoraj, publicznie Portugalskiego szkoleniowca skrytykował jego konkurent w walce o mistrzostwo Anglii, Sir Alex Ferguson. Szkot odmówił słownej wojny z Mourinho, a głos zabrał tylko wtedy, gdy został zapytany przez dziennikarza, co sądzi o rzekomym faulu Johna O’Shea.

„Oglądałem sobotni incydent i jestem przekonany, że John trafił w piłkę” – uciął Ferguson.

Kilka godzin póĽniej angielskie BBC Radio puściło na antenie fragment rozmowy z Sir Bobbym Charltonem. Mistrz Świata z 1966 roku nie zgadza się ze słowami wypowiedzianymi przez portugalskiego menadżera i użył wobec niego nieco ostrzejszych epitetów.

„Biorąc pod uwagę to, że on jest bardzo inteligentny, te wypowiedziane słowa są naprawdę głupie. To jest nonsens. My też graliśmy wiele spotkań, w których decyzje nie były podejmowane na naszą korzyść. Pomyślałem, że te słowa były trochę bezsensowne. On wykonuję wspaniałą pracę dla mediów, jest także wspaniałym menadżerem, ale czasami myślę sobie, że kilka jego poglądów jest naprawdę zbędnych” – zakończył triumfator Pucharu Europy z 1968 roku.