Taddei zadowolony po meczu

"Takie rozwiązania są ćwiczone przez nas na treningach. Amantino Mancini i Francesco Totti rozgrywają między sobą szybkie piłki. On mnie znalazł, ponieważ miałem dobrą pozycję do strzelenia bramki. Strzeliłem i padł gol" - oznajmił Brazylijczyk.

Zwycięstwo 2-1 w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów, okazało się wielką niespodzianką, bowiem ostatni raz na takim etapie grali w 1984 roku.

"Wiedzieliśmy, że posiadamy duże umiejętności. Dużo osób nie wierzyło w nasz potencjał. Zapewne jednak nie wszyscy jeszcze w to wierzą. Mogą sobie mówić, co tylko chcą. Nadal będziemy podążać własną drogą."

"Teraz jest dobry czas na nas. Jednak najlepsze jeszcze nie nadeszło. Musimy się skupić na udoskonaleniu naszej gry i zawsze próbować wygrywać spotkania nie zważając na to, kto jest przeciwnikiem" - kontynuuje.

Za negatywny aspekt we wczorajszym meczu, pomocnik Romy uznał bramkę strzeloną przez Wayne'a Rooneya, która padła po kontrataku rozpoczętym przez Portugalczyka Cristiano Ronaldo.

"Ronaldo to bardzo szybki zawodnik. Nieprawdopodobne jest to, jak on potrafi wspaniale utrzymać piłkę przy nodze. Straciliśmy gola po jednym z jego rajdów, wiedzieliśmy, że ryzykujemy. To było dla nas duże rozczarowanie. Bynajmniej to my strzeliliśmy jeszcze jedną bramkę i w końcu wygraliśmy ten mecz."