Carrick motywuje kolegów

Narodowa drużyna prowadzona przez Steve'a McClarena zanotowała serię czterech spotkań bez zwycięstwa, a ostatni towarzyski mecz z Hiszpanią został przegrany, zatem "Synowie Albionu" są obciążeni stałym naciskiem ze strony mediów i sponsorów, którzy oczekują dobrych rezultatów.

Anglię czeka wyjazdowe spotkanie z Izraelem w Tel Avivie, po czym zmierzą się z Andorą. Jeżeli Wyspiarze chcą pozostać w grze, nie mogą sobie pozwolić na porażkę w żadnym z tych meczów, ponieważ może to spowodować powiększenie straty punktowej do Chorwacji oraz Rosji.

"Podczas tych spotkań musimy się wziąć w garść, ponieważ będą one bardzo ważne" - stwierdził środkowy pomocnik United. "Jesteśmy zdesperowani, aby zakwalifikować się do Euro 2008, zatem mamy pracę do wykonania."

"Kiedy będziemy grać z Izraelem, będziemy musieli wyrzucić z naszych myśli porażkę z Hiszpanią. Steve McClaren powiedział nam po meczu: 'Wyciągnijcie z tego jakieś pozytywy i za bardzo tego nie przeżywajcie'. Miał rację."

"Jeżeli strzelilibyśmy bramkę, kiedy dominowaliśmy, to gra byłaby zupełnie inna. Musimy coś wyciagnąć z tej lekcji, zanim zmierzymy się z Izraelem. Musimy szybko zmazać tę plamę i wierzę, że nam się to uda. Oczywiście mamy do tego odpowiednich graczy, lecz teraz łatwo tak powiedzieć. Zostaniemy rozliczeni z naszej gry w Izraelu, zatem musimy być w pełni przygotowani" - dodał.

Kibice reprezentacji Anglii byli sfrustrowani postawą swoich ulubieńców w towarzyskim spotkaniu z Hiszpanią. Carrick stwierdził, że rozumie okrzyki niezadowolenia ze strony fanów.

"Na koniec spotkania wygwizdali nas, lecz tego właśnie oczekiwałem. Fani płacą swoimi pieniędzmi po to, aby obejrzeć zwyciężającą Anglię, także mają do tego pełne prawo" - zakończył.