Larsson: Wracam, bo muszę...

Szwed został wypożyczony przez Sir Alexa Fergusona na okres trzech miesięcy, od początku stycznia do 12 marca. Wtedy to właśnie rozpoczynają się przygotowania do rozpoczęcia sezonu w Szwecji. Ferguson próbował interweniować u włodarzy Helsinborga i przedłużyć jego pobyt na Wyspach Brytyjskich do końca rozgrywek, jednak ostatecznie sam zawodnik zdecydował, że wróci do swojej ojczyzny.

"Spędziłem naprawdę wspaniałe chwile. Jestem tutaj do 12 marca. Trzeba pamiętać, że sezon w Szwecji rozpoczyna się w trzecim tygodniu marca a to nie daje dużo czasu mojemu klubowi na znalezienie odpowiedniego zastępczego napastnika. To też musimy wziąć pod uwagę."

"Poza tym wiedziałem od samego początku jak to będzie wyglądało, od czasu, gdy podpisałem umowę, znałem jej scenariusz i nie musze niczego wyjaśniać."

"Wiedziałem, co robię. Są w życiu takie decyzje, które musisz podjąć i musisz się z nimi liczyć. Rozmawiałem z Sir Alexem Fergusonem, powiedział, że szanuje moje stanowisko i w pełni rozumie, dlaczego wracam do domu."

"Jestem zachwycony każdym momentem i chwilą, w których mogłem grać z Untied, ale mam kontrakt z moim rodzinnym miastem. Podpisałem go rok temu. Nie wydaje mi się, że byliby zainteresowani decyzją pozbycia się mnie."

United grają teraz w ćwierćfinale Champions League, Larsson wierzy, że jego tymczasowa drużyna ma wielkie możliwości, aby wygrać tegoroczną edycję tych rozgrywek.

"Jest ku temu szansa. United mają znakomity skład. Zawsze musisz szanować przeciwników, ale jednocześnie powinieneś wierzyć w swoje umiejętności. W Manchesterze jest kilku zawodników, którzy już sięgnęli po triumf w Lidze Mistrzów. Mają wiele doświadczenia i wiedzą jak sobie z tym poradzić."