Van Nistelrooy: Real to większy klub od United

Holenderski snajper z pewnością nie będzie dobrze wspominał zeszłego roku. Po kłótni z sir Alexem Fergusonem postanowił zmienić barwy klubowe i zdecydował się na przenosiny do "Królewskich". Również jego współpraca z Marco van Bastenem nie przebiegała najlepiej, gdyż selekcjoner Holendrów nie widział "VanTheMana" w swoim składzie, dlatego Ruud podjął decyzję o zakończeniu reprezentacyjnej kariery.

"United to wielki klub, lecz nie mogą się równać z Realem Madryt" - powiedział dla World Soccer.

"Mogłem przenieść się do Bayernu oraz Milanu, lecz moim nowym klubem musiał być Real. Ma on specyficzny czar, wszystko jest tutaj takie eleganckie, stylowe i z klasą."

"To było zerwanie więzi pomiędzy dwoma facetami" - kontynuował. "Wybuchłem podczas spotkania z Wigan i zacząłem przeklinać na Fergusona, bo czułem, że zranił moją duszę. To był moment, w którym wszystko obumarło. Po tym już nic nie mogło być dobrze, ani takie samo jak kiedyś."

"Stało się tak, ponieważ przez wszystkie lata nasze relacje były ciepłe i przyjazne. To dlatego tak bolało."

"Niestety takie rzeczy dzieją się we współczesnym futbolu. Lecz dla mnie, to nie jest dobry sposób na traktowanie ludzi. Takim sytuacjom zawsze towarzyszą rozmyślania i oczywiście dokładnie przemyślałem całą sprawę. Mogłem zostać w klubie, zarabiać łatwe pieniądze bez większego wysiłku."

"W Hiszpanii można oglądać mecze Manchesteru United. Pierwszy raz, kiedy ich oglądałem, pomyślałem: 'Ferguson, Ty...' " - wyjawił Ruud.

"Czułem się z tym dobrze. Podobnie było w Holandii, lecz teraz żyję w spokoju i bez problemu mogę oglądać mecze. Po Mistrzostwach Świata zaakceptowałem swój los i postanowiłem zrobić krok do przodu."

"Rozumiem, dlaczego zareagowałem w taki, a nie inny sposób. Jestem doświadczonym zawodnikiem, tak samo jak Edwin van der Sar, który ma 36 lat. Jednak młodzi piłkarze myślą: 'Chcę grać dla reprezentacji, dlatego będę trzymał język za zębami' " - zakończył.