Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Simply the Best!

» 7 lutego 2007, 21:20 - Autor: gosc - źródło: wlasne
Dnia 7. lutego roku 1970 Czerwone Diabły podejmowały na wyjeĽdzie Northampton Town w ramach FA Cup. Skład gości zasilił George Best, który powrócił do szerokiej kadry po 4-tygodniowym zawieszeniu. Aby poznać przyczynę tego incydentu, musimy cofnąć się pamięcią o miesiąc, kiedy to klub z Old Trafford podejmował Manchester City w ramach Pucharu Ligi. Zawodnik kopnął piłkę, gdy… arbiter miał ją w rękach, co zaowocowało uzasadnionym zawieszeniem.
Simply the Best!
» Manchester United
Czy defensorzy przeciwnika choć trochę liczyli na słabszy występ Besta w zaistniałej sytuacji? Z pewnością wzięli taką ewentualność pod uwagę, lecz ich nadzieja – jak się póĽniej okazało – była złudna. Best zaliczył w tym meczu podwójnego hat-tricka, a ostatecznie mecz zakończył się porażającą wygraną gości 8-2. Piłkarze jednak sięgając pamięcią do tego wydarzenia przyznali, iż był to dla nich zaszczyt grać na jednym boisku z chłopcem z Belfastu. Trójka z ówczesnych graczy Northampton postanowiła podzielić się swoimi wrażeniami z reporterami.


Ray Fairfax - prawy obrońca

„Wszyscy głośno mówili o tym spotkaniu, ponieważ niosło one ze sobą powrót Georgea do gry. Kiedy dotarłem na miejsce, przechodziłem obok sześciu gigantycznych worów, które były wypełnione powitalnymi listami zaadresowane właśnie na niego. Ustaliliśmy przed spotkaniem, że krycie Georgea metodą jeden-na-jeden będzie należało do mych obowiązków. Dave Bowen [trener] powiedział mi bym ‘był blisko niego, pozbawił go przestrzeni i nie opuszczał go ani na krok.’ Po meczu moi koledzy z drużyny skitowali mnie słowami, ‘Najbliżej niego byłeś wówczas, gdy podałeś mu rękę po zakończeniu spotkania.”

„Ludzie zapomnieli już o tym, że do przerwy było tylko 2-1 i sądziliśmy, że spisujemy się dobrze… wtedy wszystko legło w gruzach. George po prostu mijał nas jak slalomowe tyczki; to była czysta dewastacja. On jest tak pomysłowy. Przy jednej z bramek Georgie czaił się przy skrzydle i postanowiłem mieć na niego oko. Chwilę póĽniej Pat Crerand zagrał piłkę i dopiero wówczas dotarło do mnie, gdzie znajdował się George, który umieścił piłkę w siatce. Każdy człowiek w tym zawodzie chciałby posiadać taką umiejętność – to była doskonałość granicząca z arogancją.”


George Feston - napastnik na prawym skrzydle

„Ludzie bez przerwy rozmawiali o meczu. Ilekroć oglądali bramki, wszyscy mówili – 'Widzieliśmy ciebie wczoraj wieczorem w TV.’ Dobrze zdawałem sobie sprawę, że właśnie obejrzeli jak po raz kolejny George przefrunął obok mnie. W pewnym stopniu wierzyłem, że nie wystąpi, lecz był to jeden z mych ulubionych graczy. Nigdy nie widziałem go wcześniej w akcji na żywo, stąd też głęboko w duszy liczyłem na jego występ. Tego dnia grałem na pozycji napastnika na prawym skrzydle, a George wystąpił na lewej flance. W związku z tym zawsze stawałem z nim twarzą w twarz, gdy rozpoczynano grę od środka… tak właściwe to wiele razy tego dnia się widzieliśmy.”

„Biorąc pod uwagę jego sześciotygodniową absencję, ten wyczyn był niewiarygodny. Jego kondycja i ostrość były zdumiewające. To był najbardziej kompletny gracz, jakiego kiedykolwiek widziałem i nie chciałbym być w skórze tego, kto musiałby zostać z nim sam na sam. Posiadał wszystko – zdobył tamtego dnia dwie bramki głową, jego odbiór piłki również stał na dobrym poziomie; to był kompletny talent z szerokimi horyzontami. Jedno trafienie zapadło mi szczególnie w pamięć, na drodze Georgea pozostał wówczas jedynie nasz bramkarz. W pierwszej chwili udał, że szykuje się do strzału, na co Kim padł na ziemię. Wtedy zawodnik przelobował Kima, który jak kłoda leżał na murawie. Pamiętam słowa skierowane w jego kierunku, ‘NieĽle jak na pierwszy mecz po przerwie.’ On odpowiedział krótko, ‘Ta, nie było Ľle.’ On nie był arogancki, po prostu pozwalał swej nodze czynić swoją powinność…”


Kim Book - bramkarz

„Po meczu dokuczał mi ból pleców, a to wszystko za sprawą ciągłego wyciągania futbolówki z siatki! Jego wykończenie akcji było czymś, czemu nie mogłem nawet trochę się przeciwstawić. Posiadał dwie znakomite nogi, a mógł też użyć swej głowy. Stało się – piłka wylądowała po raz kolejny w siatce – a on tylko wzruszył ramionami. Do końca spotkania pozostało 15 minut, a ja zapytałem, ‘Nie masz już dość George?’. Po tych słowach do końca meczu stał przy linii autowej. Nie mogę powiedzieć, że gra przeciwko niemu była przyjemnością, lecz zdaję sobie sprawę, że gra z takim zawodnikiem na jednym boisku to coś specjalnego. Wykonał świetną robotę mimo, że nie grał przez sześć tygodni… wyobraĽcie sobie, co by było, gdyby znajdował się w najlepszej dyspozycji!”


TAGI


« Poprzedni news
Pitarch: Torres odejdzie
Następny news »
Ronaldo: Agent wie, że chcę zostać

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (0)


Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.