Solskjaer zadowolony

"Nigdy nie kwestionuje decyzji menedżera. W klubie jest wielu dobrych piłkarzy, 22 ludzi nie może grać bez przerwy. Kiedy nie zostaję uwzględniony w kadrze, to po prostu zostaję w domu. Wszystko jest w jak najlepszym porządku" - powiedział Ole, po tym jak nie został powołany na niedzielne spotkanie z Tottenhamem.

Ponadto Skandynaw wcale nie ma pretensji o to, że pojawia się na murawie w końcowych minutach. Jest to dla niego idealna pozycja wyjściowa. W końcu nie od dziś nosi przydomek "Zabójca o twarzy dziecka."

"Dlaczego miałbym być zły, gdy trzeba usiąść na ławce rezerwowych? Moja sytuacja w zespole jest ciągle tak samo, odkąd tutaj przybyłem. To bardzo wygodna rola. Przecież każdy odgrywa ważną rolę. Nieważne, jak wiele meczy rozegrasz, istotne jest, że trzymamy się razem. Nawet jedna bramka przyczynia się do zwycięstwa w Premier League."

"Henrik i ja nie jesteśmy rywalami, tylko przyjaciółmi i klubowymi kolegami. Oboje chcemy wygrywać. On przez cały czas nam pomaga, nie mogę mieć za to żadnych pretensji, czuję się wyśmienicie."

Solskjaer zachowuje się jak prawdziwy profesjonalista. Wie, że liczy się zespół, a nie indywidualności.