Sir Alex Ferguson po dzisiejszym pojedynku z Tottenhamem był wdzięczny kibicom Manchesteru United, którzy liczną grupą przyjechali na mecz do północnego Londynu. Przez 90 minut można było usłyszeć wiele przyśpiewek wychwalających zawodników i według Szkota to pomogło w efektownym zwycięstwie nad Kogutami.
„Myślę, że zawodnicy cieszyli się spotkaniem, kibice także. Nasi fani byli dzisiaj wspaniali. Daleko od domu wyglądali jak dodatkowy zawodnik, nie ma na ten temat żadnych wątpliwości” – powiedział Ferguson.
Wynik 4:0 na pewno robi wrażenie, ale kiedy przypomnimy fakt, że było to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo Czerwonych Diabłów od ostatnich trzech spotkań, to smak tego sukcesu będzie jeszcze słodszy. Poprzednio przegrali oni 2:1 z Arsenalem i zremisowali 2:2 z Newcastle. Szkoleniowiec United był zadowolony z końcowego rezultatu dzisiejszego spotkania, ale czasem był zdenerwowany, gdy widział jak zagubieni byli jego piłkarze.
„Cieszę się z wyniku. W drugiej połowie strzelaliśmy bramki, ale w pierwszej byliśmy trochę powolni w budowaniu naszych akcji. Nie graliśmy w naszym tempie, więc schodząc na przerwę wiedziałem, że możemy to polepszyć. Bardzo szybko w ciągu pierwszych piętnastu minutach drugiej połowy wydostaliśmy się z tarapatów. Akcje stwarzaliśmy w szybkim tempie, rozciągaliśmy grę i wydaje mi się, że to robiło dla nas różnicę.”
W sobotę Chelsea wygrała 1:0 z Chartlontem i odrobiła jedną bramkę w stosunku do Manchesteru United. Pierwszym golem w dzisiejszym spotkaniu było trafienie Cristiano Ronaldo po wątpliwym rzucie karnym. Steed Malbranque miał minimalny kontakt z Portugalczykiem, ale sędzia Clattenburg bez wahania wskazał na wapno.
„To był ważny moment mogliśmy skończyć połowę z jednobramkowym prowadzeniem, dla mnie wyglądało to na czysty rzut karny. Zacząłem się zastanawiać nad Markiem Clattenburgiem, ponieważ na początku tego sezonu nie podyktował nam karnego w meczu z Sheffield United, dwa lata temu z Crystal Palace. Pomyślałem sobie czy kiedykolwiek ten facet podyktuje nam jedenastkę. Wyszliśmy jednak na prowadzenie i sądzę, że to przyczyniło się do naszego nastawienia na drugą część meczu, na którą wyszliśmy specjalnie nastawieni” – wyznał Sir Alex.
„Powiedziałem w szatni do chłopaków ‘Jeśli chcecie wygrać ligę, to nie możecie liczyć, że inni będą popełniać błędy. Macie robić wszystko by przeciwnik je popełniał. Waszym zadaniem jest wygrywanie kolejnych spotkań’.”
Bramki strzelone w drugiej połowie przez Nemanję Vidica, Paula Scholesa i Ryana Giggsa spowodowały, że Sir Alex Ferguson był spokojny o trzy punkty. Szkot martwił się jednak, czy jego podopieczni będą w stanie skończyć spotkanie na zero z tyłu.
„Piłkarze grali dobrze w drugiej połowie, ale kiedy był wynik 4:0, pomyślałem, że możemy osiąść na laurach, a Koguty zaczęły stwarzać groĽne sytuacje. Myślę, że czuliśmy się zbyt zrelaksowani w obronie. Ważne jest by zachowywać czyste konto, to może być kluczowe. Powiedziałem na początku sezonu, że to jak bronimy będzie dla nas ważne” – zakończył Szkot.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.