Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Diabelski wstęp do piekła

» 12 stycznia 2007, 20:32 - Autor: gosc - źródło: wlasne
Przez lata piłkarze Manchesteru United swoją grą i osiągnięciami zapisywali się na kartach historii swojego klubu, wielu z nich już w swoim debiutanckim spotkaniu potrafiła dokonać tego wyczynu. Stąd też dla kibica Czerwonych Diabłów niespodzianką nie powinien być fantastyczny występ Henrika Larssona sprzed kilku dni, który w swoim pierwszym spotkaniu dla United zaprezentował się znakomicie, przypieczętowując swoją dyspozycję zdobyciem bramki. Oficjalna strona klubu postanowiła opublikować ranking najlepszych debiutów w historii drużyny z Old Trafford…
Diabelski wstęp do piekła
» Manchester United

10 – Peter Schmeichel
United 2 Notts Country 0, 17 sierpień, 1991

Peter Schmeichel trafił do klubu, przechodząc z Brondby latem 1991 roku, swój pierwszy występ w trykocie Czerwonych Diabłów zanotował przeciwko Notts Country. Przeciwnik postawił twarde warunki, opierając swoją taktykę na defensywie, lecz ostatecznie bramki Marka Hughesa i Bryana Robsona zapewniły punkty gospodarzom. Siła ofensywna Country była mało przekonująca i dla Schmeichela było to spokojne popołudnie. „Drużyna Notss broniła się dobrze, ale tak właściwie ani razu nie zagroziła Peterowi Schmeichelowi na tyle, by ten mógł udowodnić, iż pieniądze wydane na niego zostały dobrze zainwestowane” – tak przebieg spotkania przez pryzmat debiutu Duńczyka ocenił Peter Ball z The Times. Pomimo to bramkarz zaimponował kibicom długimi wyrzutami piłki, które stały się póĽniej jego znakiem rozpoznawczym i kluczową częścią kontrataków Manchesteru United. Być może w swoim pierwszym spotkaniu nie miał dużego pola do popisu, lecz już w tym meczu można było się dopatrzyć talentu Duńczyka. „Publiczność w imponującej liczbie 46,278 tysięcy przyprawiła mnie o gęsią skórkę, poza tym po raz pierwszy w życiu poczułem siłę kolektywu” – napisał bramkarz w swej autobiografii. „Po moim pierwszym meczu zacząłem marzyć o spełnieniu moich największych ambicji: zwycięstwa w lidze angielskiej.” Jak się póĽniej okazało, nie musiał na to długo czekać…


9 – Roy Keane
Norwich City 0 United 2, 15 sierpień, 1993

Po rekordowym transferze o wartości 3,75 miliona funtów brytyjskich z Nottingham Forest Roy Keane po raz pierwszy wystąpił w drużynie sir Alexa Fergusona przeciwko Norwich City. Od początku znany był stopień trudności tego wyjazdu - w poprzednim sezonie to właśnie ta drużyna była jednym z głównych rywali Manchesteru do tytułu. Keano jednak nie zwykł trwożyć przed spotkaniami wielkiej rangi. Warunki atmosferyczne nie sprzyjały zawodnikom, lecz Roy Keane emanował energią i nie zważał na przeciwności wywołane przez matkę natury. Wprawdzie jego dyspozycja odbiegała trochę od jego póĽniejszych standardów, lecz to nie zmienia faktów, iż Irlandczyk walnie przyczynił się do zwycięstwa nad rywalem. Już w 25. minucie gry Keano miał duży udział przy bramce dla swojej nowej drużyny. Wszystko zaczęło się od rzutu rożnego z lewej strony boiska wykonanego przez Denisa Irwina. Futbolówkę otrzymał Keane, który podał do Marka Hughesa. Strzał tego zawodnika został jednak obroniony przez bramkarza Norwich – Bryana Gunna – lecz przy dobitce Ryana Giggsa z bliskiej odległości musiał już skapitulować. Trzy dni póĽniej Keano dwukrotnie trafiał do siatki rywala na Old Trafford w spotkaniu z Sheffield United, który zakończyło się wynikiem 3-0. „To był perfekcyjny start” – powiedział póĽniej. „Marzyłem, by wyglądał w taki sposób.”


8 – Charlie Mitten
United 2 Grimsby Town 1, 31 sierpień, 1946

Ze względu na II wojnę światową Charlie Mitten musiał czekać prawie dekadę, by móc zadebiutować w Manchesterze United. Lewoskrzydłowy podpisał kontrakt w roku 1936 mając zaledwie 15 lat. W trackie trwania wojny pracował jako instruktor RAF, a także gościnnie grał dla Chelsea, Wolves i Southampton. W pierwszym sezonie po tym wydarzeniu historycznym – 1946/47 – Mitten mógł wreszcie przywdziać koszulkę United. Swój debiut z Grimsby uwieńczył bramką, a samo spotkanie zakończyło się ostatecznie zwycięstwem gospodarzy 2-1. Charlie Mitten niebawem stał się jedną z kluczowych postaci drużyny Matta Busby’ego, która sezon póĽniej zdobyła FA Cup.


7 – Gordon Strachan
United 1 Watford 1, 25 sierpień, 1984

Ron Atkinson zakupił tego zawodnika za 600 tysięcy funtów brytyjskich z Aberdeen, które wówczas trenował nie kto inny jak… Alex Ferguson. Gordon Strachan nie był jedynym debiutantem tego dnia - oprócz niego swój pierwszy mecz dla Diabłów rozgrywali Jesper Olsen i Alan Brazil. Z całej trójki nowych graczy to właśnie Szkot bez dwóch zdań zaprezentował się najlepiej, co potwierdzają choćby słowa Stuarta Jonesa z The Times, który określił Strachana jako „pracowitego piłkarza o skomplikowanym stylu gry”. Gordon był zarówno kreatorem jak i strzelcem bramki, która wyprowadziła gospodarzy na prowadzenie. Bramkarz Wigan – Steve Sherwood – swoją interwencją powalił pomocnika na ziemię, co w rezultacie przyniosło Manchesterowi United rzut karny. Strachan – który regularnie wykonywał jedenastki w Aberdeen – podszedł do piłki i stały fragment gry zamienił na bramkę. To nie zmienia faktu, że spotkanie nie sprostało oczekiwaniom kibiców zgromadzonych na stadionie w liczbie 53 tysięcy. Co gorsza, w ostatniej minucie gry Niger Callaghan doprowadził do wyrównania i tym samym pozbawił Strachana i jego kolegów trzech punktów.


6 – Denis Irwin
United 2 Coventry City 0, 25 sierpień, 1990

Po dobrym występie reprezentacji Anglii na Mistrzostwach Świata 1990, pierwszego dnia sezonu 1990/91, fani zaczęli licznie gromadzić się na stadionach zespołów angielskich. Niektóre miejsca jednak nie umywały się nawet do pięt Old Trafford, gdzie kibicie - pełni nadziei i oczekiwań - pojawiali się na stadionie już siedem godzin przed pierwszym gwizdkiem. Z pewnością debiut sprowadzonego z Oldham Denisa Irwina nie cieszył się główną uwagą sympatyków, którzy z niecierpliwością oczekiwali rozpoczęcia kolejnego sezonu. Po finałowym gwizdku imię i nazwisko tego zawodnika często gościło w rozmowach kibiców opuszczających stadion. Irwin wypracował dwie bramki, które zapewniły gospodarzom zwycięstwo w tym jakże zażartym spotkaniu z Coventry. Opór City został przełamany w 58. minucie, gdy dośrodkowanie Irwina napotkało na głowę Steve’a Bruce’a, który skierował nią piłkę do siatki. Denis nadal dzielił i rządził na lewej stronie boiska i 19 minut póĽniej po raz kolejny znalazło to odzwierciedlenie na rezultacie spotkania. Zawodnik znów wrzucił piłkę w pole karne, gdzie drugą bramkę dla United zdobył Neil Webb.


5 – Neil Webb
United 4 Arsenal 1, 19 sierpień, 1989

Webb trafił do Manchesteru United z Nottingham Forest za 1,5 miliona funtów, po czym zadebiutował w spotkaniu z Arsenalem. Popołudnie rozpoczęło się od pokazu umiejętności piłkarskich Michaela Knightona, który w tamtych czasach był odpowiednikiem dobrze nam znanego z czasów dzisiejszych - Malcolma Glazera. Drużyna sir Alexa Fergusona odniosła znaczące zwycięstwo nad Arsenalem, który wówczas był obrońcą tytułu mistrzowskiego. Już w drugiej minucie rzut rożny dla United został wykorzystany przez Steve’a Bruce’a, który główką skierował piłkę do bramki. Jednak na ripostę Arsenalu długo nie trzeba było czekać, do wyrównania doprowadził David Rocastle. W drugiej odsłonie gry to gospodarze zwiększyli tempo, a walny wpływ na to miało świetne rozdzielanie piłek przez Webba. Mark Hughes ponownie wyprowadził Czerwone Diabły na prowadzenie, ale to nie było ich ostatnie słowo. W 80. minucie Webb przypieczętował swój znakomity występ zdobyciem bramki. W dość zuchwały sposób zawodnik pokonał bramkarza gości – Johna Lukica. Dwie minuty póĽniej Brian McClair nie pozostawił żadnych złudzeń gościom, którzy zostali odprawieni z kwitkiem. Niestety, kariera Webba w United napotkała na swojej drodze kontuzję i zawahania formy, tak właściwie nie udało mu się po raz kolejny zagrać na takim poziomie jak w swoim debiucie.


4 – Ruud van Nistelrooy
United 3 Fulham 2, 19 sierpień, 2001

Holender po długotrwałych negocjacjach nareszcie zasilił drużynę sir Alexa Fergusona, drużyna musiała sięgnąć głęboko do swojej kieszeni, bo za Nistelrooya przyszło im zapłacić 19 milionów funtów. Ruud swój pierwszy mecz rozegrał przeciwko Fulham, w którym wówczas występowali Louis Saha i Edwin van der Sar. Te dwa nazwiska znamy wszyscy, w końcu ci piłkarze stanowią w czasach obecnych o sile zespołu z Old Trafford. Wynik spotkania otworzył wspomniany już Francuz - Louis Saha - na co Diabły odpowiedziały skutecznym rzutem wolnym, którego egzekutorem był nie kto inny jak David Beckham. Saha nie poprzestał na jednej bramce i tuż przed przerwą wyprowadził swoją drużynę po raz kolejny na prowadzenie. W 51. minucie gry bogate konto bramkowe Nistelrooya zostało oficjalne otwarte i tym samym na Old Trafford znów padło wyrównanie. Zaledwie dwie minuty póĽniej Holender znów wpisał się na listę strzelców, pokonując z bliskiej odległości van der Sara. Wszystko zaczęło się od popisowego dośrodkowania Davida Beckhama, piłki dotknął jeszcze Mikael Silvestre, po czym Nistelrooy nie miał najmniejszych problemów ze zdobyciem bramki, która zapewniła drużynie trzy oczka. Fergie skupił swoją uwagę na postawie obrony, lecz reporterzy nie poszli w jego ślady i światła reflektorów skierowali na postać nowego napastnika. Harry Harris z The Daily Mirror określił nowy nabytek United jako „nową broń w arsenale mistrza.” Natomiast David Lacey spod skrzydła The Guardian napisał, że Holender wykazał się „instynktem strzeleckim, który przypomina drapieżny styl Denisa Lawa.” To zaledwie kilka wypowiedzi z ogromnego wora komplementów pod adresem tego piłkarza, które – jak pokazały kolejne lata – były w pełni uzasadnione.


3 – Denis Law
United 2 WBA 2, 18 sierpień, 1962

Transfer Denisa Lawa z Torino do United w lecie 1962 roku został uznany za istną sensację: nie tylko ze względu na wynagrodzenie warte 115 tysięcy funtów, które uczyniły go najdroższym piłkarzem na Wyspach, ale także z powodu wcześniejszych występów dla Manchesteru… City. Wszystkie domysły, jakoby Law nadal w sercu miał City, zostały rozwiane już po siedmiu minutach gry, po których zawodnik zdobył swoją pierwszą bramkę dla Czerwonych Diabłów. The Times opisało tą bramkę jako „szybki i charakterystyczny ruch głową.” Swoją grą sprawił, że wszyscy zastanawiali się nad rozmiarem talentu tego piłkarza. Był dosłownie wszędzie, szybkość, uczestniczył w akcjach ofensywnych, by po chwili wesprzeć swoich kolegów z defensywy – to wszystko mogło tylko zapierać dech w piersiach.


2 – Cristiano Ronaldo
United 4 Bolton 0, 16 sierpień, 2003

Bardzo rzadko mamy do czynienia z sytuacją, w której to nieznany nikomu rezerwowy odegrał najważniejszą rolę na Old Trafford. Jednak tak się stało w przypadku Cristiano Ronaldo, który przez 29 minut gry na boisku walnie przyczynił się do zmiany nieznacznego prowadzenia 1-0 na istny pogrom, a mianowicie 4-0. Już dzień póĽniej młody Portugalczyk zagościł na pierwszych stronach gazet. To był dopiero początek - niesamowite zwody, imponujące umiejętności dryblingu, obojętność na nieczyste zagrania przeciwnika i inne walory młodego skrzydłowego sprawiły, iż wielu zaczęło obserwować dalszy rozwój jego talentu. Wielu redaktorów zachwycało się grą Cristiano, James Lawton z The Independent to jeden z przykładów tej grupy. „Za niedługo ten zawodnik będzie uznawany za nowego Ryana Giggsa lub Eric Cantona, a może i nawet jako nowe wcielenie George’a Besta” – napisał ów redaktor. Jak to zazwyczaj bywa, to trener miał ostatnie słowo. „Wygląda na to, że kibice mają nowego bohatera. To był niesamowity debiut, prawie niewiarygodny. Podświadomie czułem, że jego wejście może zmienić naszą grę.”


1 – Wayne Rooney
United 6 Fenerbahce 2, 28 wrzesień, 2004

Cierpliwość kibiców United została poddana wielkiej próbie, ponieważ debiut Wayne’a Rooneya musiał zaczekać, gdyż zawodnik leczył kontuzję. Jednak warto było czekać, bo młodzian w swoim pierwszym spotkaniu w trykocie Czerwonych Diabłów nadrobił stracony czas, zdobywając trzy bramki w meczu Champions League. 18-latek bez problemów uporał się z bramkarzem rywali i tym samym zdobył pierwszą bramkę w barwach United, chwilę póĽniej zrobił to po raz kolejny, tym razem Rooney popisał się znakomitym uderzeniem z 25 jardów. Lecz do końca meczu było jeszcze sporo czasu… Nowy zawodnik skompletował hat-tricka, strzelając bramkę z rzutu wolnego. Z pewnością David Beckham byłby dumny ze sposobu, w jaki Rooney pokonał trzeci raz bramkarza rywali. Głośne „Rooney, Rooney!” przepełniło cały stadion. Narodził się nowy bohater i po takim wspaniałym debiucie zawodnik obiecał, że będzie z każdym meczem dążył do doskonałości.


TAGI


« Poprzedni news
Kontrakt Larssona bez zmian
Następny news »
Hargreaves w Chelsea?

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (0)


Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.